Od tej kadencji wszystkie samorządy muszą transmitować posiedzenia swoich rad. Nowe obowiązki wprowadza nowelizacja ustaw samorządowych. Obrady muszą być nie tylko transmitowane, ale też nagrywane i udostępniane na stronach internetowych gmin, powiatów, województw. Urządzenia rejestrujące obraz i dźwięk muszą być w salach obrad wszystkich samorządów.
Tymczasem przepisy, które miały być sporym ułatwieniem dla obywateli, którzy chcieliby śledzić, jak pracują wybrani przez nich radni, lecz nie mogą, na przykład z powodu obowiązków zawodowych, okazały się w większości samorządów martwym prawem.
Jedni sobie radzą, inni nie
W różnych samorządach, w różny sposób poradzono sobie z problemem. W powiecie radomskim transmisja sesji Rady Powiatu przebiegała bez zakłóceń, a dostęp do bezpośredniej relacji ze strony starostwa był bardzo łatwy. Możliwe jest też zainstalowanie aplikacji na komórce umożliwiające oglądanie sesji po jednym kliknięciu ikonki w telefonie.
Od pewnego czasu możliwe jest oglądanie sesji Rady Miejskiej w Radomiu, ale trzeba zainstalować specjalną „wtyczkę”, co nie zawsze jest możliwe.
Transmisje z obrad rad gmin lub powiatów były między innymi w Kozienicach, Szydłowcu, Chlewiskach, w powiecie radomskim - w Wolanowie, Skaryszewie, Iłży, w powiecie grójeckim - w Jasieńcu, Warce i Chynowie.
Niektóre z gmin w powiecie przysuskim transmitowały obrady korzystając z usług firmy Actronic, ale nazajutrz zapis był już niedostępny, a ustawa wyraźnie mówi, że zapis obrazu i dźwięku ma być archiwizowany i stale dostępny. Dlaczego tak się stało? Nie wiadomo.
Większość jednak z ponad 60 gmin w regionie radomskim nie transmitowała obrad. - Nie daliśmy rady. Popyt na takie usługi przekraczał podaż. Udało nam się jedynie zarejestrować sesję Rady Gminy, transmisji nie było, bo zabrakło firm świadczących usługi w tej dziedzinie. Może to i dobrze, bo za chwilę pewnie spadną ceny takich usług i wtedy coś zaoszczędzimy - powiedział Paweł Dziewit, wójt Gozdu.
Technika i pieniądze
Teoretycznie transmisję obrad rady można byłoby prowadzić z prywatnej komórki urzędnika, korzystając z bezpłatnego kanału na przykład portalu społecznościowego Facebook. Jak twierdzą samorządowcy byłoby to jednak mało poważne podejście do poważnego ustawowego obowiązku.
Poważne podejście oznacza wynajęcie firmy, która zamontuje kamerę, udostępni kanał, ale także miejsce na serwerze, gdzie można archiwizować trwające nierzadko kilka godzin sesje. A to oznacza w sumie koszt od 60 do 200 tysięcy złotych. Takich pieniędzy wiele małych samorządów nie miało w budżecie, bo ustawę uchwalono w trakcie roku budżetowego.
Ustawa nie mówi nic o karach z powodu braku transmisji. Zupełnie nie wiadomo też, gdzie można poskarżyć się na gminę, która nie wywiązała się z obowiązku.
ZOBACZ TAKŻE: Nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej w Radomiu - wybór wiceprzewodniczących
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?