Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa świetna passa Cerradu Czarnych! Kolejna wygrana

Michał Nowak
Michał Nowak
Bartek Syta / Polska Press
W meczu czwartej kolejki PlusLigi, Cerrad Czarni Radom wygrali na wyjeździe z AZS-em Częstochowa 3:0. Trwa świetna passa drużyny "wojskowych", którzy trzeci raz z rzędu zdobyli komplet punktów!

AZS Częstochowa - Cerrad Czarni Radom 0:3 (11:25, 27:29, 21:25)
AZS: Redwitz 2, Lipiński 8, Szymura 11, Patak 11, Szalacha 7, Polański 3, Stańczak (libero) oraz Kowalski, Wawrzyńczyk
Cerrad Czarni: Kampa 4, Bołądź 3, Żaliński 14, Szalpuk 15, Pliński 8, Grzechnik 1, Majstorović (libero) oraz Szczurek, La Cavera 10, Ostrowski
Sędziowali: Agnieszka Michlic i Marek Heyducki
MVP: Artur Szalpuk

Dzięki wygranej nad "akademikami" z Częstochowy, Cerrad Czarni przesunęli się na pozycję wicelidera tabeli PlusLigi! Po czterech kolejkach wyprzedza ich tylko ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.

Sobotni pojedynek "wojskowi" rozpoczęli fantastycznie. Bardzo szybko objęli prowadzenie, grali dobrze na skrzydłach i na pierwszej przerwie technicznej było 4:8. Na tym jednak radomianie nie poprzestali i kilka minut później tablica wyników pokazywała rezultat 6:16. Cerrad Czarni bezlitośnie wykorzystywali każdy błąd gospodarzy, przy tym sami byli skuteczni i wygrali 25:11.

Miejscowi nie dali jednak za wygraną i nie poddali się mimo fatalnej odsłony otwarcia. Skuteczność Cerradu Czarnych nieco spadła, a rywalizacja toczyłą się punkt za punkt. Na boisku Bartłomieja Bołądzia zastąpił Zack La Cavera. W tym fragmencie meczu częstochowianie dobrze spisywali się w bloku, przez co wyszli na czteropunktowe prowadzenie (21:17), a trener Raul Lozano poprosił o przerwę dla swojego zespołu. Po niej jego zespół wyszedł na prowadzenie po jednym bloku Zacka La Cavery i dwóch Daniela Plińskiego oraz ataku Bartłomieja Grzechnika. W ataku mylił się także dwukrotnie Bartłomiej Lipiński i było 22:23. Końcówka była emocjonująca i rozstrzygnęła się na przeawgi. Górą byli radomianie, którzy triumfowali po ataku Wojciecha Żalińskiego i błędzie Rafała Szymury.

Początek trzeciego seta należał do ekipy prowadzonej przez trenera Michała Bakiewicza. Skutecznie atakował Lipiński i było 6:2, a trener szkoleniowiec Cerradu Czarnych poprosił o czas. Radomianie szybko odrobili stratę (8:8). W kilku kolejnych akcjach trwała rywalizacja punkt za punkt. Aż do stanu 12:12. Wtedy pięć oczek z rzędu zdobyli goście. Skuteczni w ataku byli Daniel Pliński i Artur Szalpuk, asa serwisowego dopisał na swoje konto Zack La Cavera, a bloki Lukas Kampa i Pliński. Tej przewagi Cerrad Czarni nie oddali już do końca spotkania i ostatecznie po ataku Artura Szalpuka, który obił częstochowski blok, "wojskowi" wygrali 3:0 i dopisali sobie do konta kolejny komplet punktów w tym sezonie.

- W pierwszym secie Częstochowa "nie dojechała", a my graliśmy bardzo dobrze. Od drugiej partii ich dyspozycja była już dużo lepsza, my mieliśmy jakieś tam problemy, ale na szczęście odwróciliśmy końcówkę na swoją korzyść i ją wygraliśmy. Trzeci set, poza początkiem, był pod naszą kontrolą, wygraliśmy dosyć zdecydowanie. Jesteśmy bardzo zadowoleni ze zdobycia kolejnych trzech punktów - powiedział po meczu Wojciech Żaliński, przyjmujący Cerradu Czarnych Radom.

W następnej kolejce Cerrad Czarni Radom zagrają u siebie z Indykpolem AZS Olsztyn. Początek tego meczu w sobotę, 21 listopada, o godzinie 14:45.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie