Fragmetn spektaklu- od lewej Adam Majewski, Wojciech Wachuda i Karolina Łękawa
(fot. Michal Sołśnia)
Fabuła farsy "Klejnoty" Michaela Pertwee nie jest może najmądrzejsza. Ciapowaty właściciel salonu jubilerskiego, cnotliwy kawaler i domator, w finale zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni a do tej metamorfozy potrzebny jest drugi jubiler, popijający inspektor policji i dwie przewrotne kobiety. Ale kto widział mądre farsy?
Cały zgiełk polega na tym, by tę zakręconą treść zrobić i przystępną dla widza, i śmieszną. Oba te przykazania zostały w radomskim przedstawieniu wypełnione, choć to drugie chyba nie do końca. Przynajmniej na premierze.
Czy zatem wina autora czy twórców przedstawienia? Skłaniam się do drugiej tezy mając nadzieję, że przy kolejnych spektaklach dłużyzny zanikną, a śmiech publiczności rozerwie salę.
Marek Braun, Wojciech Wachuda i Karolina Łękawa
(fot. Michal Sołśnia )
Marek Braun i Katarzyna Dorosińska
(fot. Michał Sołśnia)
Fragment spektaklu
(fot. Michał Sołśnia)
Wojciech Wachuda, Marek Braun i Adam Majewski
(fot. Michał Sołśnia)
Wojciech Wachuda i Marek Braun
(fot. Michał Sołśnia)
Adam majewski, Wojciech Wachuda i Karolina Łękawa
(fot. Michal Sołsnia)
Kwiaty i brawa na finał
(fot. Barbara Koś)
"Klejnoty" będą grane w marcu
(fot. Barbara Koś)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?