Uciekają z ogarniętej wojną Ukrainy do Białobrzegów. Potrzebna pomoc dla matki z piątką dzieci. Może już dziś będą na miejscu
Anatolij Romaniuk pochodzi z Tarnopola na Ukrainie. W Polsce jest od 20 lat, jest nauczycielem języków angielskiego i niemieckiego w szkołach w gminie Stromiec. Mieszka w Białobrzegach. Już w czwartek 24 grudnia, po ataku Rosji na Ukrainę odebrał telefon od swojego przyjaciele ze studiów, który szuka schronienia dla swojej żony i piątki małych dzieci. To chłopcy w wieku od 3 do 12 lat. Pan Anatolij natychmiast ruszył z poszukiwaniami mieszkania dla rodziny, pukał do różnych drzwi, na razie bez skutku.
- Na pewno na początek zatrzymają się u nas, oddamy im część swojego mieszkania. Ale na dłuższą metę potrzebują jakiegoś domu. Oni mają nadzieję, że jak ta wojna się skończy i nie będzie to długo wrócą do siebie - mów Anatolij Romaniuk.
Rodzina, matka z dziećmi, w piątek dotarła do Polski. Do granicy dowiózł ich mąż. Matka z synami sama przekroczyła granicę.
- Mój przyjaciel wrócił do Tarnopola. Odebrałem ich na granicy, moja przyjaciółka jedzie samochodem, pilotuję ją do Białobrzegów. Musieliśmy po drodze zatrzymać się na nocleg, oni nie spali od dwóch dni, muszą odpocząć - mówił nam Anatolij Romaniuk w piątek późno w nocy.
I wreszcie najważniejsza informacja. Jest dom dla rodziny w Białobrzegach! Znalazła się rodzina, która udostępni je uciekającym z Ukrainy matce i jej dzieciom.
- W Białobrzegach będziemy w sobotę. Dziękujemy za pomoc - mówi Anatolij Romaniuk.
Wiemy też, że pomoc rodzinie zadeklarowali też inni, między innymi wolontariusze Szlachetnej Paczki i Urząd Miasta i Gminy Białobrzegi. Lokum dla rodziny było szykowane w ośrodku Emaus pod Białobrzegami.
Jak opowiadał nam Anatolij Romaniuk jest w kontakcie z rodziną i przyjaciółmi w ogarniętej wojną Ukrainie. Sytuacja jest dramatyczna. - W Tranopolu wyją syreny alarmowe, nie wiadomo co będzie dalej. Śledzę wiadomości, oglądam telewizję, śledzę wiadomości internetowe. Dzieją się rzeczy straszne - mówi pan Anatolij. - Tam została moja rodzina, jest mój ojciec, chcieliśmy go zabrać do siebie, ale nie chce.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?