Eliza wreszcie mogła uściskać Wojtka Owczarka z Iry
Powrót do zdrowia udał się dzięki pomocy i zaangażowaniu wielu osób. Dziś Eliza waży już 43 kilogramy. - Moim celem jest 50, powoli to osiągnę - mówi. - Teraz najważniejsza dla mnie jest moja maleńka córeczka Nikola i to na niej się skupiam.
ZACZĘŁO SIĘ PO PORODZIE
O Elizie i jej 3-letniej córeczce Nikoli pisaliśmy w maju tego roku. 22-letnia dziewczyna od 14 roku życia choruje na cukrzycę typu I. Z cukrzycą radziła sobie dobrze. Do czasu porodu w 2009 roku, kiedy urodziła Nikolę. Dziecko utknęło na kilkadziesiąt minut w kanale rodnym. W wyniku komplikacji urodziło się z porażeniem mózgowym. U Elizy po porodzie doszło do sepsy. Młodą matkę męczyły ostre biegunki, jej organizm nie przyswajał pokarmu. Życie ratowały jej comiesięczne wizyty w szpitalu na leczeniu pozajelitowym.
Na pomysł, by pomóc dziewczynie wpadł Krzysztof Szewczyk, dyrektor Publicznego Gimnazjum numer 12 w Radomiu, do którego chodziła dziewczyna i członek Bractwa Kurkowego. Z pomocą wicedyrektor szkoły Jolanty Szczepanik skontaktował się z Rafałem Sadowskim, absolwentem szkoły, który zgodził się nagrać charytatywny spot dla Elizy i Nikoli. Potem ruszyły przygotowania do charytatywnego koncertu.
POMÓGŁ LEKARZ Z WARSZAWY
Sprawą zainteresowały się nie tylko radomskie media. Po emisji programu "Sprawa dla Reportera" udało się nawiązać kontakt z profesorem Markiem Pertkiewiczem, który jest kierownikiem oddziału klinicznego żywienia i chirurgii w Szpitalu imienia Profesora Orłowskiego w Warszawie. Eliza trafiła na jego oddział i tam wykryto, że przyczyną zaburzeń jej metabolizmu było pięć bakterii, które nie wychodziły dotąd w badaniach.
- Ja zawsze wierzyłam, że jest ktoś kto jej pomoże - mówiła Agnieszka Marzec, mama Elizy. - Niemożliwe było, żeby zdrowa i pełna życia dziewczyna nagle w ciągu dwóch lat aż tak się zmieniła i w XXI wieku nie mogli jej pomóc. Eliza zwątpiła, ale ja nie mogłam. I zdarzył się cud.
Profesor się uparł i znalazł przyczynę. - To była ostatnia deska ratunku, bo w Polsce nikt nie był już jej w stanie pomóc - dodaje pani Agnieszka. - Teraz Eliza wreszcie odzyskuje siły.
Dziewczyna po ponad dwóch latach zaczęła wychodzić z domu, na razie z mamą, bo jest jeszcze trochę za słaba na samotne wędrówki. Nie potrzebuje już leczenie pozajelitowego. W szpitalu ostatni raz była trzy miesiące temu. - Czeka mnie jesczze długa rehabilitacja, bo przez chorobę nie mam masy mięśniowej, ale dam sobie radę. Nareszcie mam siłę, by walczyć.
DLA MALEŃKIEJ
Sił do walki dodaje jej także 3-letnia córeczka Nikola. Dziecko ma niedowład i wzmożone napięcie mięśniowe, małogłowie, wiotkość krtani, często się krztusi. Nie mówi, nie chodzi, ma też uszkodzony wzrok. - Dla niej już nie ma szans na to, że odzyska zdrowie, ale chcę zrobić wszystko, by pomóc maleńkiej, żeby tak nie cierpiała i żeby poprawić jej komfort życia - tłumaczy Eliza. - Ma 3,5 roku a waży zaledwie 8 kilogramów.
Za kilka dni rodzina wyjeżdża do Szwecji. - Znamy ludzi, którzy mają dziecko z podobnym schorzeniem jak Nikola i jest możliwość, by mała dostała leki, które pomogą zlikwidować płacz mózgowy - mówi Eliza. - Bo to jest dla niej i dla nas najbardziej meczące.
Na miejscu maja już umówioną wizytę lekarska. Nikola przejdzie wszystkie badania. Jest już nawet tłumacz, który pomoże w kontaktach z lekarzami.
Przed wyjazdem Eliza chciała się jednak spotkać z wszystkimi, którzy jej pomogli i osobiście podziękować. - Na koncercie charytatywnym, który dla mnie zorganizowano nie mogłam być, bo przebywałam wtedy w szpitalu - opowiada. - A bardzo żałowałam, że nie mogłam wtedy być i zobaczyć tych wszystkich ludzi - mówi.
Dziś Eliza wygląda już zdecydowanie zdrowiej. - Jeszcze niedawno musiałam mieć takie wkłucie centralne - pokazywała na zdjęciu w telefonie.
WRESZCIE UŚCISKAŁA
Udało się kilka dni temu w siedzibie gimnazjum. Dziewczyna przyszła do szkoły z mamą, byli też członkowie zespołu IRA i Carpe Diem a odmieniona Eliza wreszcie miała siłę, by ich uściskać i osobiście podziękować. Podziękowała również dyrekcji szkoły i wszystkim, którzy zaangażowali się w akcję.
Pochwaliła się też swoimi dodatkowymi 7 kilogramami i pompą insulinową. Pompę udało się kupić dzięki pieniądzom zebranym podczas charytatywnego koncertu w G2, gdzie zagrały gwiazdy pochodzące z Radomia Carpe Diem, IRA i Carrion Paweł Kukiz. Po odliczeniu kosztów obsługi udało się nam uzbierać 14 tysięcy złotych, które przekazaliśmy Elizie - mówi Krzysztof Szewczyk. - To miasto już wielokrotnie pokazało, ze potrafimy pomagać - dodał Szymon Wydra z Carpe Diem. - Byłem pewien, że sala będzie pękać w szwach.
Tu można zobaczyć jak jeszcze w maju wyglądała Eliza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?