Z prośbą o nagłośnienie sprawy i pomoc w poszukiwaniu właścicielki psa Wojtek i jego tata zgłosili się do nas w piątek. Od razu apel zamieściliśmy w internecie, a także w sobotnim, papierowym wydaniu, w nadziei na szybką pomoc.
Ku zadowoleniu wszystkich, nie trzeba było długo czekać. W sobotę rano do rodziny zadzwoniła właścicielka psa. To on w czwartek podczas spaceru na łąkach w okolicach szpitala na Józefowie ugryzł w nogę Wojtka.
Ojciec poszkodowanego nie chciał wyciągać konsekwencji wobec właścicielki czworonoga, a dowiedzieć się jedynie czy zwierzę było szczepione przeciwko wściekliźnie. Taka wiedza była konieczna ze względu na dalsze, specjalistyczne leczenie jego syna.
- Okazało się na szczęście, że zwierzę ma wymagane szczepienia. Właścicielka przesłała nam zeskanowany paszport psa i wszelkie niezbędne informacje. To sprawi, że syn uniknie kolejnych szczepień na oddziale zakaźnym, które mogą obciążać jego zmagający się z ciężką białaczką organizm. Ma wyznaczoną na 28 listopada chemię, mamy nadzieję, że ze względu na to co się stało nie zostanie ona przesunięta - mówi Piotr Zygarowicz.
Właścicielka czworonoga przyznała, że artykuł przeczytała w "Echu Dnia", co było swego rodzaju cudem, gdyż nie mieszka w Radomiu i nie czyta lokalnej prasy.
Tuż po zdarzeniu nie zostawiła do siebie kontaktu, bo była przekonana, że nie doszło do ugryzienia, a szarpnięcia za spodnie. Szczerze przeprasza za zaistniałą sytuację, a my gratulujemy jej odwagi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?