Ulica w ruinie, chodnik w rozkładzie. Ale na remont nie ma co liczyć

Dariusz Dębski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu:

- W przyszłorocznym planie inwestycyjnym ulica PCK nie została ujęta. Do czasu remontu ulicy, wszystkie ubytki w nawierzchni są naprawiane w ramach bieżących potrzeb.

A tak prezentuje się trotuar w pobliżu skrzyżowania z ulicą Czarną, przebiegający wzdłuż ogrodzenia boiska na terenie "Hubala".
(fot. Marcin Walasik)

Popękane i wykruszone chodniki, pokryta mnóstwem łat jezdnia oraz brak przejść dla pieszych - tak wygląda ulica PCK, którą kursują autobusy komunikacji miejskiej.

Na ulicy panuje spory ruch, bowiem stanowi ona dojazd do wielu bloków znajdujących się w głębi Ustronia. Ponadto kierowcy skracają sobie tędy drogę jadąc w kierunku Młodzianowa czy Starostwa Powiatowego przy ulicy Domagalskiego.

FATALNE CHODNIKI

W najgorszym stanie są chodniki przy samej ulicy, czyli na terenie miejskim. Trotuary wzdłuż bloków znajdujących się bliżej alei Grzecznarowskiego należą już do spółdzielni, która kilka lat temu wymieniła popękane płyty.

Prawdziwy tor przeszkód muszą pokonywać codziennie matki z dziećmi w wózkach, które prowadzają swoje pociechy do żłobka znajdującego się u zbiegu z ulicą Grenadierów.

Do obecnego stanu chodnika po północnej stronie ulicy PCK przyczyniły się przede wszystkim częściowo parkujące na nim samochody, gdyż brakuje również zatoczek parkingowych z prawdziwego zdarzenia.
POŁATANA JEZDNIA

O wymianę proszą się nie tylko chodniki, ale też nawierzchnia jezdni, którą po każdej zimie pokrywa mnóstwo dziur. Łat jest na niej już tak dużo, że na niektórych odcinkach całkowicie zastąpiły one stary asfalt.

- Przez tyle lat łatają tylko te dziury, tymczasem ta ulica wymaga już generalnego remontu. Jeśli nie ma na to pieniędzy, to mogliby wymienić tylko te tragiczne chodniki - mówi pan Jan, jeden z mieszkańców Ustronia.

Od miejskich drogowców dowiedzieliśmy się, że w przyszłym roku nie ma na to szans. Ulica PCK nie została uwzględniona w przyszłorocznym planie inwestycyjnym. Zatem piesi muszą nadal patrzeć pod nogi, a kierowcy niszczyć zawieszenia pojazdów na nierównościach.