MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnik miejski z Radomia stracił pracę po wypowiedzi w "Echu Dnia"!

/jp/
Jarosław Remjasz, zwolniony z pracy w Urzędzie Miejskim, pozywa prezydenta Radomia.

ODPOWIADA ZA WIZERUNEK

ODPOWIADA ZA WIZERUNEK

Rafał Czajkowski, sekretarz Urzędu Miasta w Radomiu: - Każdy pracownik odpowiada za wizerunek instytucji, w której pracuje. Należy odróżnić dwie różne rzeczy. Czym innym jest uznawanie i głoszenie poglądów politycznych, a co innego szkalowanie instytucji, w której się pracuje i przy okazji szkalowanie kolegów z pracy.

Jarosław Remjasz, szef lokalnych struktur Socjaldemokracji Polskiej, walczy w sądzie o przywrócenie go do pracy w Urzędzie Miejskim w Radomiu. Został zwolniony z niej zaraz po tym jak w "Echu Dnia" powiedział kilka krytycznych słów na temat administracji prezydenta.

Wczoraj przed Sądem Okręgowym w Radomiu odbyła się pierwsza rozprawa. Jarosław Remjasz, który jako pierwszy złożył wczoraj zeznania domaga się przywrócenia do pracy bądź odszkodowania w wysokości rocznego swojego wynagrodzenia.

Zeznał, że już raz na mocy ugody sądowej przywrócono go do pracy w Urzędzie Miejskim. Ostatnio pracował w Wydziale Ochrony Urzędu Miasta. Zajmował się obsługą systemu monitoringu miasta. Do jego obowiązków należało podglądanie na monitorach obrazu z różnych części miasta i w razie potrzeby wzywanie służb porządkowych.

WYMIANA ZDAŃ

Przyznał, że został ukarany naganą z wpisaniem do akt, zamienioną potem na upomnienie za "wymianę zdań" z innym pracownikiem oddziału monitoringu, który pełnił wówczas funkcję koordynatora zmiany. - Mamy świadków, którzy słyszeli, że wyrażał się bardzo wulgarnie w stosunku do współpracownika. Mimo to po rozmowie dyscyplinującej zamieniliśmy naganę na upomnienie - mówi Rafał Czajkowski, sekretarz Urzędu Miasta.

Jarosław Remjasz zeznał przed sądem, że bezpośrednim powodem zwolnienia go z pracy, było jedno zdanie, które znalazło się w jego wypowiedzi na łamach "Echa Dnia". Odniósł się wówczas do niekompetencji administracji prezydenta Kosztowniaka. - Wezwał mnie na rozmowę mój przełożony Czesław Gąsiorowski. Spytał czy rzeczywiście powiedziałem to. Odpowiedziałem, że takie stwierdzenie mogło paść. Wręczono mi więc wypowiedzenie z pracy - powiedział Jarosław Remjasz.

MIAŁO ZNACZENIE

- Sprawa pana Remjasza to dłuższa historia. Przyznaję jednak, że zdanie w gazecie o tym, że "czas skończyć z nieudolną administracją prezydenta Kosztowniaka" miało znaczenie w podjęciu tej decyzji personalnej. Wszystkim nam powinno zależeć na dobrym wizerunku naszej instytucji, a w tym przypadku zostały naruszone zasady Kodeksu Etyki - powiedział Rafał Czajkowski.

Jarosław Remjasz uważa, że władza w magistracie nie może mu zarzucać, iż aktywnie angażuje się w życie polityczne i wyraża publicznie swoje poglądu. - W strukturach organizacyjnych Urzędu Miejskiego jest przecież duża liczba osób zaangażowanych politycznie, w tym w szczególności ludzi związanych z Prawem i Sprawiedliwością - powiedział Jarosław Remjasz.

Szefem lokalnych struktur Socjaldemokracji Polskiej został on w 2001 roku. W maju 2002 roku, w trakcie rządów lewicowego prezydenta miasta Adama Włodarczyka Jarosław Remjasz został zatrudniony w magistracie na inspektorskim stanowisku w Wydziale Rozwoju Gospodarczego, choć - oprócz ukończonych studiów - nie miał doświadczenia zawodowego potrzebnego do pracy na takim stanowisku. Warto dodać, że w czasie rządów Adama Włodarczyka zatrudnienie w Urzędzie Miejskim wzrosło o 50 osób, a spora grupa osób spośród nowoprzyjętych do pracy nie ukrywała swoich lewicowych sympatii politycznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie