Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uszkodzone gniazdo odstraszyło bociany

Piotr KUTKOWSKI [email protected]
Ptaki nie chciały zamieszkać w uszkodzonym gnieździe - twierdzi Mirosław Posłowski
Ptaki nie chciały zamieszkać w uszkodzonym gnieździe - twierdzi Mirosław Posłowski Piotr Kutkowski
Mieszkaniec wsi Franków w gminie Policzna od dawna stara się uzyskać pomoc w naprawie bocianiego gniazda. Ptaki przyleciały i odleciały, bo gniazdo nie zostało naprawione.

Mirosław Posłowski mieszka we Frankowie. Pod drugiej stronie drogi, naprzeciwko jego domu rosną dwie wysokie topole. 12 lat temu na jednej z nich, razem z członkami rodziny założył konstrukcję pod bocianie gniazdo i obłożył ja wikliną. Resztą zrobiły już same ptaki. Od tego czasu - jak twierdzi - bociany przylatywały tu co roku, rodząc i wychowując potomstwo.

- Dwa lata temu w porządkowaniu gniazda pomogli mi strażacy - mówi Mirosław Posłowski - Ale prawdziwy problem pojawił się po tej zimie. Obciążone śniegiem gniazdo uszkodziło przegniłą konstrukcje i przechyliło się. Starania o naprawienie go podjąłem kilka tygodni temu, ale do tej pory nie udało mi się to.

Według Mirosława Posłowskiego w instytucjach, które teoretycznie powinny zajmować się ochroną środowiska i ptakami słyszał tylko porady. Ewentualną pomoc obiecywano dopiero jesienią lub za rok, pod warunkiem przesłania dokumentacji zdjęciowej.

- Zwróciłem się o pomoc również do wójta gminy Policzna - opowiada Mirosław Posłowski - Powiedział, że strażacy nie mogą już uczestniczyć w takich akcjach, przysłał jednak prywatny samochód ze zwyżką, której właściciel wykonywał akurat na zlecenie gminy inną usługę. Ale gdy kierowca pojawił się u mnie usłyszałem, że to prywatna robota i sam mam zapłacić za pracę przy bocianim gnieździe. A przynajmniej tak to zrozumiałem.

Poza tym mam lęk wysokości i nie mogłem sam pracować na zwyżce. Ostatecznie gniazdo nie zostało naprawione. Gdy w czwartek przyleciały bociany tylko pokrążyły nad nim przez kilka godzin, a potem odleciały.

Zdaniem Stanisława Pająka, wójta gminy Policzna nie było mowy o tym, że Mirosław Posłowski ma zapłacić za naprawianie gniazda i właściciel zwyżki miał świadczyć usługę w ramach zawartej wcześniej z nim przez gminę umowy.

- Pan Posłowski pomimo ustaleń niestety nie był przygotowany do tej pracy i nie było też osób, które jak obiecywał miały ją wykonać Teraz jeszcze raz zastanowimy się, jak rozwiązać ten problem - stwierdził wójt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie