Jaki kredyt jest bezpieczny?
Jaki kredyt jest bezpieczny?
Przede wszystkim brany w banku, w którym mamy konto od lat i który dobrze wie, jaki kredyt jesteśmy w stanie spłacić. Jeśli nasz bank nie chce udzielić nam pożyczki w tak wysokiej kwocie, jakiej oczekujemy to lepiej postarać się zmienić swoje plany i jak ognia unikać instytucji pożyczkowych dających pieniądze bez poręczenia. W ich przypadku koszty kredytu są zwykle kolosalne.
- Niestety, wielu klientów kompletnie gubi się w dokumentacji tego typu. Często pośrednicząc w poszukiwaniu bardzo wysokich kredytów hipotecznych, które są zobowiązaniami na kilkadziesiąt lat, musimy klientom tłumaczyć o co chodzi w umowie. Wiele osób, które do nas trafiają wprost stwierdza: wolałem skorzystać z pomocy doradcy, bo sam się na tym nie znam. I w przypadku, gdy brakuje tej wiedzy bankowej to jest to najmądrzejsza decyzja, bo uniknie się niepotrzebnych nerwów - mówi Wojciech Lankoff, doradca finansowy z kieleckiego oddziału firmy Expander (wojciechlankoff.pl – pożyczki na mieszkanie Kielce).
NA CO SIĘ ŁAPIEMY?
Do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wpłynęło w ubiegłym roku ponad 10 tysięcy skarg na usługi bankowe. W tym roku też jest ich wiele, a największe kłopoty mamy z niejasnymi informacjami o wysokości oprocentowania, prowizji i innych opłat związanych z kredytami hipotecznymi. Urząd wziął pod lupę ponad 30 spraw, które mogą naruszać zbiorowe prawa konsumenta, a miejscy i powiatowi rzecznicy pomagają ludziom wyprostować bankowe sprawy.
- Niestety, jednym z najczęstszych błędów jest korzystanie z "chwilówek" i pożyczek bez poręczenia. Ludzie podpisują dokumenty, a potem się dziwią, czemu pożyczając 2 tysiące złotych na trzy lata muszą spłacić praktycznie dwa razy tyle. Wiele osób nie rozumie też, że oprócz oprocentowania w umowie kredytowej są dodatkowe koszty, jak choćby: ubezpieczenie kredytobiorcy, koszty założenia konta do obsługi kredytu, ubezpieczenie nieruchomości w przypadku kredytu hipotecznego - wylicza Dariusz Pyk, miejski rzecznik praw konsumentów Kielcach. - Jeśli bierze się zwykły kredyt gotówkowy, a nie jest się w stanie zrozumieć bankowego języka, najbezpieczniej zapytać o całkowite koszty kredytu i całą kwotę, jaką trzeba będzie spłacić, a potem porównać ją z tą, która dostajemy od banku i zastanowić czy faktycznie się nam to opłaca.
To samo tyczy się kart kredytowych czy limitów debetowych. Zawsze trzeba dokładnie sprawdzić warunki i prowizje, dzięki którym je dostajemy. Ważną rzeczą, o której zapominamy są kary za opóźnienie w spłacie kredytu czy odsetki od zapomnianych kilku złotych, o które bank może upomnieć się po kilku latach.
CZYTAĆ I PYTAĆ
Żeby nie dać się złapać w pożyczkowe pułapki trzeba dokładnie czytać umowy kredytowe, tabele prowizji i regulaminy. Jeśli czegoś nie rozumiemy należy pytać bankowców o wytłumaczenie albo iść z dokumentami do specjalisty.
- Zawsze można w banku poprosić o druki umowy kredytowej czy regulaminy, na podstawie których oferowane są inne usługi i jeśli nie umiemy ich sami przeczytać ze zrozumieniem warto przyjść do rzecznika konsumenta, który pomoże przejrzeć umowę - mówi Grzegorz Kazimierski, powiatowy rzecznik konsumentów w Jędrzejowie. - Nie dalej jak wczoraj było u mnie małżeństwo chcące skorzystać z kredytu i z programu rządowego "Rodzina na swoim". Przestudiowaliśmy dokumenty wyliczając koszty, podpowiedziałem jeszcze sprawdzenie innego banku i na pewno tacy konsumenci nie będą niemile zaskoczeni przez bank.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?