Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Kamienicy Deskurów pomagają rodzinom z Ukrainy. Nie brakuje wspaniałych wolontariuszy, jest świetlica dla najmłodszych

Joanna Gołąbek
Joanna Gołąbek
W Kamienicy Deskurów na radomskim Rynku trwa pomoc dla rodzin z Ukrainy. Dla najmłodszych została przygotowana wspaniała świetlica, jest również punkt informacyjny. Cały czas wspaniali wolontariusze pomagają przy robieniu paczek dla rodzin.
W Kamienicy Deskurów na radomskim Rynku trwa pomoc dla rodzin z Ukrainy. Dla najmłodszych została przygotowana wspaniała świetlica, jest również punkt informacyjny. Cały czas wspaniali wolontariusze pomagają przy robieniu paczek dla rodzin. Joanna Gołąbek
Praca w Kamienicy Deskurów wre. Wolontariusze bez ustanku przygotowują kolejne paczki dla uchodźców z Ukrainy. Potrzeby są różne, a mimo wielkiego zaangażowania mnóstwa mieszkańców naszego miasta niektórych artykułów zaczyna brakować. - Obecnie najbardziej potrzebne są papierowe ręczniki, płyny do mycia naczyń, szampony, artykuły szkolne i jak zawsze żywność – mówi Beata Wójtowicz, koordynatorka i wolontariusz w Kamienicy Deskurów.

Kamienica Deskurów pomaga rodzinom z Ukrainy. Nie brakuje wspaniałych wolontariuszy, jest świetlica dla najmłodszych

Kamienica Deskurów już od ponad dwóch tygodni jest prawdziwym centrum pomocy dla uchodźców z Ukrainy, którzy trafili do Radomia i okolicznych miejscowości. Według szacunków władz miasta, do tej pory udało się udzielić wsparcia około trzem tysiącom osób. Wolontariusze cały czas z ogromnym zaangażowaniem przygotowują kolejne paczki i pomagają kolejnym osobom.

- Nikt z nas nie był na tę sytuację przygotowany, dlatego cały czas na bieżąco wypracowujemy najróżniejsze procedury i jakoś musimy się w tym wszystkim odnaleźć. Radomianie okazują takie serce, że jestem wręcz wzruszona, że tak chcemy pomagać – mówi Beata Wójtowicz, koordynator i wolontariuszka w Kamienicy Deskurów w Radomiu.

Mimo wielkiego serca setek, jeśli już nie tysięcy mieszkańców Radomia, który w jakiś sposób wsparli centrum pomocy w Kamienicy Deskurów, potrzeby cały czas są ogromne. Części artykułów zaczyna brakować. - Musimy sobie jakoś radzić. Wszystko dzieje się bardzo szybko. Akcja i reakcja. Na tę chwilę brakuje nam między innymi papieru toaletowego, ręczników papierowych, płynów do naczyń, żeli pod prysznic, żywności długoterminowej i artykułów szkolnych typu zeszyty i długopisy, bo niektóre dzieci zaczęły już chodzić do naszych szkół – wylicza Beata Wójtowicz.

Aktualnie najbardziej potrzebne w Kamienicy Deskurów są:
[lista]
[*] papier toaletowy,
[*] ręczniki papierowe,
[*] płyny do naczyń,
[*] żele pod prysznic,
[*] kasza gryczana palona i inna żywność długoterminowa,
[*] mąka, cukier, kawa, herbata,
[*] artykuły szkolne dla dzieci, które rozpoczęły naukę w naszych szkołach (zeszyty, długopisy itp.).

Pani Beata przytacza też kilka historii związanych z uchodźcami, którzy znaleźli pomoc w Kamienicy Deskurów. - Była mała dziewczynka, która od wybuchu wojny bez przerwy trzymała w dłoni latarkę. Przez całą drogę, całą ucieczkę się z nią nie rozstawała i mama nie mogła jej nawet wyrwać z córce dłoni. Był też chłopczyk, który zaczął się jąkać, mimo że wcześniej pięknie już mówił. Wojna to dla dzieci prawdziwa trauma, która może z nimi zostać na bardzo długo – mówi wolontariuszka.

Radomianie pomagają, jak mogą. - Od paru dni przychodzi do nas starsza pani, która codziennie ze swojej malutkiej emerytury kupuje trzy rzeczy, bo tyle może - mówi Beata Wójtowicz. - Jest to dosłownie jakaś herbatka, paczka ciasteczek i cytrynka, a następnego dnia coś innego. Radomianie okazują takie serce, że jestem wzruszona i zachwycona, że tak chcemy pomagać – mówi Beata Wójtowicz.

Mimo, że centrum w Kamienicy Deskurów funkcjonuje już od przeszło dwóch tygodniu, zmęczenia wśród wolontariuszy nie widać. W pomoc zaangażowane jest mnóstwo osób z różnych środowisk. - Do południa są przede wszystkim osoby niepracujące i emeryci. Mamy tu naprawdę bardzo dużą grupę emerytów, która pomaga, jak tylko może. Szkoły również się angażują, na przykład liceum Staszica, czy też szkoły podstawowe, jak na „czwórka”, albo harcerze. Wszyscy to osoby z wielką empatią i chęcią niesienia pomocy innym – mówi Beata Wójtowicz.

Pomoc idzie również coraz sprawniej, również pod względem organizacyjnym. - Staramy się ustalić grafik przynajmniej na tydzień do przodu, abyśmy wiedzieli jakimi zasobami ludzkimi dysponujemy. Nikt nie był na to przygotowany, dlatego wypracowujemy najróżniejsze procedury i jakoś musimy się w tym wszystkim odnaleźć – mówi koordynatorka. - W zależności od ilości darów potrzebna jest różna liczba wolontariuszy. Każde stanowisko musimy mieć obsadzone, ponieważ jesteśmy podzieleni na sektory. Jest jedzenie, chemia, ubrania, szkolno-papierniczy, zabawki, czy też artykuły dla małych dzieci. Wolontariusze potrzebni są też do tego, żeby realizować zamówienia składane przez uchodźców. Wygląda to w taki sposób, że dana osoba do nas przychodzi i wypełnia kartę zaopatrzenia, a następnie wolontariusz przechodzi przez wszystkie sektory i pakuje to, co się na niej znalazło. - dodaje pani Beata.

Na piętrze Kamienicy Deskurów od ponad tygodnia funkcjonuje tez wyjątkowe miejsce, a jest nim świetlica "Lokomotywa" dla dzieci z Ukrainy. Miejsce działa od poniedziałku do piątku w godzinach od 9. do 16. Pedagodzy i nauczyciele organizują dla najmłodszych przeróżne zajęcia. - Prowadzimy zabawy dla dzieci, aby mogły się odprężyć i odstresować, ale też zintegrować. Uczymy języka polskiego, angielskiego, ale też nie zapominamy o ukraińskim, aby dzieci dalej rozwijały się korzystając ze swojego ojczystego języka - mówi Vladimir Ilin, student pedagogiki na łódzkim uniwersytecie.

Ze świetlicy korzysta około siedemdziesięcioro dzieci w różnym wieku. - To bardzo ważne dla dzieci, bo muszą wrócić trochę do tej normalności, nawet jeżeli docierają do nich złe wiadomości z Ukrainy. Oni tu przychodząc, mogą poczuć tę normalność i zapomnieć o strachach, które widział. Mają tu czas i miejsce na zabawę, ale też edukację - dodaje Olga Tymoshenko, również studentka pedagogiki.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie