MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Kozienicach szaleje grypa

Piotr Wojnowski
Lekarz pediatra Bożena Mazur-Zielona od ponad dwóch tygodni przyjmuje dziennie ponad pięćdziesięciu pacjentów.
Lekarz pediatra Bożena Mazur-Zielona od ponad dwóch tygodni przyjmuje dziennie ponad pięćdziesięciu pacjentów. P. Wojnowski
Lekarze z kozienickich przychodni jednego dnia przyjmują nawet po osiemdziesięciu pacjentów. Zapisać można się dopiero na trzeci dzień.

REKORDOWE KOLEJKI

- Bywały dni, że przyjmowałam nawet osiemdziesięciu pacjentów. Jeśli normą jest
w mojej praktyce przyjęcie pięćdziesięciu pacjentów dziennie, to trzydziestu pięciu
z nich obecnie choruje na grypę lub jej powikłania - mówi lekarz Lidia Miśkiewicz-Olejarczyk z przychodni przy ulicy Sienkiewicza.

Podobna sytuacja panuje w pozostałych przychodniach. Do lekarza pierwszego kontaktu można się dostać czasem po trzech dniach oczekiwania.

- Taka trudna sytuacja trwa od około trzech tygodni - mówi lekarz Bożena Mazur-Zielona z przychodni przy ulicy Radomskiej. - Liczba chorych zwiększyła się bardzo. Najwięcej przyjmuję małych dzieci i w wieku przedszkolnym. Do przychodni zgłaszają się też ludzie starsi z grypą lub jej powikłaniami.

W okresie ferii sytuacja nie była tak poważna, jak obecnie, kiedy dzieci i młodzież wróciły do szkół i przedszkoli.
- W dużych skupiskach wirus bardzo łatwo się rozprzestrzenia - mówią lekarze. - Jedni zarażają drugich. Dodatkowo chore dzieci zostają w domach pod opieką dziadków, którzy po kilku dniach również trafiają do przychodni.

KARETKA DO KATARU

W ostatnich tygodniach wzrosła także liczba wyjazdów karetek pogotowia.
- Nie prowadzimy statystyk, ale w czasie zwiększonej liczby zachorowań na grypę jest około dwadzieścia procent więcej zgłoszeń - mówi lekarz Dariusz Bobola, pełniący obowiązki ordynator Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Kozienicach. - Muszę jednak zaznaczyć, że wzywanie karetki pogotowia do grypy jest co najmniej niepoważne, nawet do dzieci, które zwykle wyżej gorączkują i łatwiej znoszą wysokie temperatury.

STYCZNIOWA EPIDEMIA

Zwiększona ilość zachorowań na grypę w okresie zimowym jest normą. Jednak brak ujemnych temperatur spowodował wzmożony rozwój wirusów i niespotykaną dawno epidemię zachorowań.

Objawy mogą być różne. Od bólu gardła, kaszlu czy wysokiej gorączki, sięgającej 40 stopni Celsjusza, przez bóle brzucha i kości, po biegunkę. Rada lekarzy jest niemal zawsze ta sama.
- Trzeba wziąć lek przeciwgorączkowy, pić dużo wody i najlepiej nie wychodzić z łóżka - kończy doktor Zielona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie