Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Potworowie rolnicy protestowali przeciwko sprowadzaniu papryki zza granicy - zobacz zdjęcia

Antoni Sokołowski
Antoni Sokołowski
Swoje postulaty na proteście w Potworowie wygłaszali m.in. Mirosław Łuska i Alina Nożyńska.
Swoje postulaty na proteście w Potworowie wygłaszali m.in. Mirosław Łuska i Alina Nożyńska. Antoni Sokołowski
W piątek, 5 sierpnia przed marketem Lewiatan w Potworowie protestowali plantatorzy papryki z powiatów przysuskiego, radomskiego i białobrzeskiego. Był to kolejny protest producentów warzyw, po tym, jak w lipcu podobny został zorganizowany pod marketem Aldi.

Protest w Potworowie z powodu sprowadzanej papryki z Holandii

Plantatorzy rozpoczęli swoją piątkową akcję o godzinie 9.00. Na parking przed sklepem zajechały samochody rolników. Protestujący zablokowali cały parking, a także sam wjazd na parking sklepowy. Klienci nie mogli więc dojechać pod sklep, musieli pieszo przeciskać się, by zrobić zakupy. Protest trwał do godziny 14.00. Rolnicy ustawili kilka skrzynek z papryką. Na jednym z pojazdów wywieszono transparent: „Jak żyć? Paprykarze bankrutują !”. Na innym zaś transparencie widniał napis: „Stop niszczeniu polskiej produkcji papryki”.

Następnie, w czasie pikiety, kolejno przemawiali rolnicy z naprędce utworzonej trybuny, z odkrytej skrzyni ładunkowej małej ciężarówki.

- Sieci handlowe sprzedają nie naszą, a holenderską paprykę. I tak się dzieje nie tylko w tym sklepie, ale i w innych sieciach. Jak tak dalej pójdzie, to my zwyczajnie zbankrutujemy. A upadek wielu gospodarstw rolnych może pociągnąć za sobą kryzys w firmach obsługujących rolnictwo i w kolejnych branżach. To wszystko uderzy w konsumentów, zdanych dziś na łaskę sieci handlowych - mówili rozgoryczeni rolnicy.

Gra na zniżkę cen

Plantatorzy przekonywali, że sprowadzanie papryki przez sieci handlowe, to szczególna gra, która ma wymusić już teraz spadek cen papryki.

Sieć sklepów Lewiatan wpisuje się na listę wstydu polskich sieci handlowych. W szczycie polskiego sezonu na paprykę i inne warzywa ciepłolubne, ta oto sieć oferuje polskim konsumentom paprykę zagraniczną. O zgrozo robi to nawet w stolicy produkcji papryki w Polsce w miejscowości Potworów, gdzie na półkach sklepowych oferowana jest papryka czerwona i żółta z Holandii. Jak nisko trzeba upaść żeby w pogoni za zyskiem brać udział w zabijaniu polskiej produkcji warzyw ciepłolubnych - czytamy w stanowisku Zrzeszenie Producentów Papryki RP.

- Taki napływ papryki zza granicy sprawia, że w szczycie sezonu nasi rolnicy mają ogromny problem ze sprzedażą naszej, polskiej, smacznej papryki - mówił Mirosław Łuska, prezes Zrzeszenia Producentów Papryki RP.

Przemawiający nie kryli też żalu, do braku polityków na proteście.

- Mieliśmy już jeden wyjazd naszych przedstawicieli do ministerstwa rolnictwa w trzyosobowej delegacji. Na razie rozmowy nic nie dały, ale 9 września będzie kolejne spotkanie w ministerstwie, tym razem w większym gronie - mówiła Alina Nożyńska, jedna z protestujących.

Kolejna z przemawiających, Małgorzata Klimek przypomniała, że w tym roku mija już 40 lat odkąd w zagłębiu paprykowym, a dokładniej w gminie Przytyk Antoni Kwietniewski zaczął pierwsze uprawy papryki. Od tamtego czasu uprawa tego warzywa rozszerzyła na sąsiednie gminy i powiaty.

- Dziś już sieciom handlowym nie zależy na naszej, polskiej papryce - mówiła Małgorzata Klimek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie