Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W przyszłym roku na skrzyżowaniu Warszawskiej z Janiszewską być może staną światła

Ewelina WITKOWSKA
Od lat piesi pokonujący przejście na Warszawskiej nie czują się bezpieczni.
Od lat piesi pokonujący przejście na Warszawskiej nie czują się bezpieczni. E. Witkowska
Piesi z duszą na ramieniu, pisk opon i zniecierpliwienie kierowców wyjeżdżających i wjeżdżających w Janiszewską. To codzienność mieszkańców i właścicieli firm na terenie Młynka Janiszewskiego, którzy od lat walczą o ustawienie sygnalizacji świetlnej.

Dzielnica powiększa się z roku na rok, przybywa mieszkańców i samochodów. A skrzyżowanie Warszawskiej z Janiszewską niezmiennie niebezpieczne, jak określają je sami mieszkańcy. Wreszcie pojawił się cień nadziei, być może w przyszłym roku staną tu światła.

DROGA DO SZKOŁY

Z przejścia korzysta codziennie wiele osób. W roku szkolnym najwięcej dzieci, bo szkoła jest na Firleju.
Rzadko który kierowca widząc jednak pieszych przy przejściu, chce lub jest w stanie wyhamować.

- Niedawno po wypadku na Słowackiego i u nas przed pasami pojawiła się warstwa wypukłej farby, które wprowadzają samochody w wibracje - mówi jeden z mieszkańców dzielnicy. - Czyli wiedzą, że skrzyżowanie jest groźne, ale to nic nie daje, bo kierowca pędzący samochodem zanim zrozumie, po co te pasy, już jest na przejściu. Nie oszukujmy się, tu nikt nie jeździ 50 kilometrów na godzinę. Tu potrzebne są światła, a nie znaki.

KORKI NA JANISZEWSKIEJ<>/b

W godzinach porannych i popołudniowych wyjechanie z Janiszewskiej graniczy z cudem.
- Nikt nie chce się zatrzymać, każdemu się spieszy, musimy się wciskać - denerwują się mieszkańcy. - A koło nas coraz więcej domów i firm, więc i ruch coraz większy. Na naszej ulicy tworzą się korki, a kierowcy się niecierpliwią.

Tu również problem rozwiązałyby światła. - Ale nie pulsujące - zauważają nasi rozmówcy. - Jaki dają efekt, to widać po wypadkach na Słowackiego. Tu muszą stanąć normalne światła.
Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji oraz władze miasta uważają, że światła spowolniłyby ruch na Warszawskiej. Z tym nie zgadzają się mieszkańcy.

- Bezpieczeństwo powinno być chyba ważniejsze -uważają. - Przy Hodowlanej są światła, a ruch jest zdecydowanie mniejszy niż u nas.

TRZY KONCEPCJE

Kamil Tkaczyk, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu wyjaśnił nam, że przygotowywany jest już projekt ustawienia świateł na wysięgnikach.

- Są trzy koncepcje. Pierwsza to pulsujące ostrzegawcze światła, drugi - sygnalizacja wzbudzana po naciśnięciu przycisku przez pieszego rozdzielona na dwa pasy. I trzecia, sygnalizacja czasowa, bez potrzeby naciskania przycisków, która jest najdroższa - wylicza Kamil Tkaczyk. - Projekty przygotowuje nam Politechnika Wrocławska, która opracowuje obecnie drugie rozwiązanie. Każde rozwiązanie wiąże się z jednak kosztami. Takimi jak przyłącze energetyczne, ustawienie bramki. Kiedy dostaniemy opracowane projekty, przedyskutujemy to z policją i z radą miejską. Światła stanęłyby jednak dopiero w przyszłym roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie