Wiadukt nad torami niszczeje, na remont trzeba 17 milionów

Jak wygląda wiadukt nad torami w ulicy Lubelskiej? Wystarczy przejść się pod samą konstrukcją i zobaczyć rdzewiejące pręty wystające z betonowych podpór.

- Beton zwietrzał w kilku miejscach, skruszał, a mróz i woda robią swoje. Jeśli uszkodzonych miejsc w betonie się nie naprawi, to wyrwy w betonie będą się powiększać - mówi jeden z kierowców, którzy właśnie pod wiaduktem parkują swoje samochody.

PRZYGODA DLA ODWAŻNYCH

Wejście po schodach jest prawdziwą przygodą dla odważnych. Straszą pordzewiałe poręcze, beton jest tak skruszały, potworzyły się dziury w betonie. Gorzej, że w pory betonu dostaje się woda, a to przyspiesza niszczenie.

Sam wiadukt powstał grubo ponad 30 lat temu i mało kto już opamięta, że zanim powstał, samochody musiały pokonywać kilka torowisk po rozchybotanym przejeździe. Teraz trudno sobie wyobrazić komunikację w mieście bez wiaduktu. Mimo to w przyszłości trzeba będzie zamknąć wiadukt i zająć się jego renowacją.

DOKUMENTACJA JEST, TYLKO PIENIĘDZY NIE MA

Wiaduktem zarządza Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji w Radomiu.

- Mamy przygotowaną dokumentację remontu wiaduktu w ciągu ulic Żeromskiego i Lubelskiej. Wymaga ona jednak aktualizacji i ponownego uzyskania wszystkich potrzebnych zezwoleń. Realizacja tej inwestycji zależy od tego, czy potrzebne na ten cel fundusze zostaną zapisane w budżecie. Szacujemy, że remont wiaduktu kosztowałby obecnie około 17 milionów złotych - informuje nas Dariusz Dębski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu.

Jak dodaje rzecznik, wiadukt regularnie raz do roku, przechodzi ocenę stanu technicznego pod kątem bezpieczeństwa. Specjaliści sprawdzają, czy obiekt może być dopuszczony do dalszego użytkowania.

- Z ostatniej takiej kontroli wynika, że obiekt nie stanowi zagrożenia dla ruchu. Niezależnie od tego nasi pracownicy w ramach bieżącego utrzymania monitorują stan wiaduktu i w razie potrzeby interweniują - dodaje rzecznik.