- Usłyszeliśmy potężny huk, a później przez okno zobaczyłem spadający dach - opowiada Eugeniusz Leszczyński, właściciel zniszczonego przez żywioł budynku. Konstrukcja runęła na dwa zaparkowane samochody, kompletnie miażdżąc jeden z nich.
Dramat rozegrał się w środę po godzinie 16. Najpierw zaczęło padać, później zerwał się silny wiatr. - Wszystko trwało chwilę, huk był straszny, spadł dach i zobaczyłem iskry sypiące się z pozrywanych drutów - opowiada pan Eugeniusz.
TO BYŁA TRĄBA POWIETRZNA?
Jego sąsiedzi widzieli, że nad domem utworzyło się coś w kształcie leja, które poderwał dach i rzucił nim o ziemię.
- Później wiatr podrywał i przerzucał jeszcze cegły i kawałki blachy, wyglądało to strasznie - opowiada jedna z mieszkanek ulicy Gajowej.
Konstrukcja runęła z boku domu, na lokalną uliczkę Chęcińska, a nie na zatłoczoną o tej porze dnia przelotową Gajową. Dach przygniótł jednak dwa zaparkowane samochody, jeden z nich, stojący na posesji, został całkowicie zmiażdżony.
SZYBKA AKCJA STRAŻAKÓW
Na miejscu szybko pojawiły się straż pożarna i pogotowie energetyczne. Odcięto dopływ prądu, bo zerwane druty niosły poważne zagrożenie.
- Wszędzie sypały się iskry, bałem się pożaru - mówi Eugeniusz Leszczyński. - Teraz sprzątamy co się da. Deszcz zalał nam część mieszkania. Jeszcze dziś chcemy przykryć dach folią i plandekami, przecież zapowiadają deszcze.
POMOGLI SĄSIEDZI
Na miejscu pracowali strażacy, którzy pomagali w uprzątnięciu drogi i posesji. Do pracy ruszyli też sąsiedzi i znajomi właścicieli.
- Nie wiem, jak to się mogło stać! To był nowy dach, niedawno robiliśmy remont - mówił nam załamany właściciel domu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?