Wierna przegrała z Beskidem. Strata punktów przez błędy w kryciu

Mariusz Lniany, trener Wiernej:

Mariusz Lniany, trener Wiernej:

- Przegraliśmy mecz przez złe zachowanie przy stałych fragmentach gry. Pierwszy gol był samobójczy. Wyrównanie zdobyliśmy po ładnym dograniu Michała Bały i strzale głową Ernesta Supierza. Ale drzemka przy rzucie rożnym kosztowała nas utratę drugiej bramki.

Beskid Andrychów - Wierna Małogoszcz 2:1 (0:0)

Bramki: 1:0 Michał Bała 56 (samobójcza), 1:1 Ernest Supierz 58, 2:1 Włodzimierz Kierczak 68.

Beskid: Kurzyniec - Kaczmarczyk, Nahle, Kapera, Jurczak - D. Rupa (85 Tarabuła), Słupski, Ł. Rupa, Chowaniec (46 Adamus) - Moskała (90+2 Święs), Kierczak (90 Wrona).

Wierna: Żytniewski 6 - Krzeszowski 5, Kita 5, Kołodziejczyk 5, Ostrowski 5 - Bała 5, Jeziorski 4, Strzębski 4 (75 Milcarz nie klas.), B. Wijas 3 (46 Supierz 4) - Stachura 4 (75 Augustyn nie klas.), Jedynak 4 (59 Foksa 2).

Kartki: żółte: Ostrowski (Wierna), Słupski (Beskid). Sędziował: Radosław Wilk z Krakowa. Widzów: 600.

Mecz od początku toczony był w szybkim tempie. Gospodarze próbowali zaskoczyć Konrada Żytniewskiego strzałami z dystansu, ale ten spisywał się bez zarzutu. Obronił między innymi groźne uderzenie Tomaszy Moskały i Dariusza Chowańca. W odpowiedzi w dogodnej sytuacji znalazł się Sławomir Jedynak, ale jego strzał głową był niecelny, a po uderzeniu Michała Bały jeden z obrońców gospodarzy wybił piłkę z linii bramkowej.

Gdy w 58 minucie Ernest Supierz doprowadził do wyrównania, wydawało się, że Wierna ten mecz ma pod kontrolą. Niestety, kolejny błąd w kryciu przy stałym fragmencie gry spowodował utratę drugiej bramki i tym samym stratę punktów. Po rzucie rożnym Włodzimierz Kierczak - jak się później okazało - ustalił wynik spotkania. W końcówce bliski wyrównania był Tomasz Kita, ale jego uderzenie było minimalnie niecelne.