MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wisła opadła, zaczyna się szacowanie strat

Anna GOGUŁA
Wójt Sieciechowa nie tylko mobilizował, ale też sam pomagał w uszczelnianiu wałów w Łojach.
Wójt Sieciechowa nie tylko mobilizował, ale też sam pomagał w uszczelnianiu wałów w Łojach. Zdjęcia Tadeusz Klocek
Dzięki pracy setek ludzi, wały linii brzegowej powiatu kozienickiego nie puściły. W czwartek pracę zaczęła komisja do spraw szacowania szkód.

200 tysięcy worków z piaskiem

Dzień i noc przy wałach czuwali i pracowali strażacy, wojsko i okolicznie mieszkańcy.
Dzień i noc przy wałach czuwali i pracowali strażacy, wojsko i okolicznie mieszkańcy.

Dzień i noc przy wałach czuwali i pracowali strażacy, wojsko i okolicznie mieszkańcy.

200 tysięcy worków z piaskiem

Ułożono w powiecie kozienickim na podwyższenie i umocnienie wałów przeciwpowodziowych. Przy ich wzmocnieniu pracowały setki osób, byli to strażacy, wojsko i ludzie z pobliskich miejscowości.

Dwa dni grozy przeżyli mieszkańcy Piotrkowic z powiatu kozienickiego. Tam w poniedziałek i wtorek, było wysokie zagrożenie przerwania wałów. Na oba te dni odwołano zajęcia w szkole podstawowej, znajdującej się w pobliżu koryta rzeki.

- Baliśmy się, że wały puszczą i szkoła zostanie zalana. Sztab kryzysowy zdecydował, że zajęcia będą odwołane - powiedziała nam Grażyna Grześków, dyrektor szkoły w Piotrkowicach.

WODA ZACZĘŁA OPADAĆ

We wtorek rano, poziom wody w Wiśle zaczął regularnie opadać. O godzinie 10 stan w Puławach sięgał 654 centymetrów, w Dęblinie było to 532 centymetry, a przy elektrowni w Kozienicach 597 centymetrów.

- W nocy z poniedziałku na wtorek woda obniżyła się prawie o pół metra - poinformował nas Henryk Jaworski z Wydziału Bezpieczeństwa, Spraw Społecznych i Obywatelskich w Kozienicach.

CIĘŻKO PRACOWALI

Przez kilka dni kilkaset osób uczestniczyło w umacnianiu i podwyższaniu wałów.

- Prace trwały praktycznie wzdłuż całej linii brzegowej. Z 82 kilometrów wałów niewiele ponad 20 było niedawno modernizowanych. Różne odcinki miały różną odporność i niektóre trzeba było zabezpieczać. Szkody robiły też bobry - powiedział nam Grzegorz Maciejczyk, naczelnik Wydziału Bezpieczeństwa, Spraw Społecznych i Obywatelskich w Kozienicach. - W pracach uczestniczyli żołnierze, strażacy i lokalna społeczność. Muszę przyznać, że ogromnie zaangażowali się mieszkańcy Piotrkowic i Kłodzia. Tam kobiety i dzieci pracowały nawet w nocy przy napełnianiu worków piaskiem, a mężczyźni je układali. Widać było ogromne poświęcenie.

WYLICZAJĄ STRATY

W czwartek pracę zaczęła komisja do spraw szacowania szkód.

- Zalane zostały przede wszystkim uprawy rolne i piwnice. Kiedy starty zostaną już obliczone prześlemy raport Wojewodzie. Nasz teren nie będzie jednak podjęty dużą pomocą. Na pewno będziemy korzystać z pierwszej pomocy do 6 tysiąca złotych. Rozważamy umorzenie podatku gruntowego właścicielom zalanych pól, a także wypłatę środków funduszu sołeckiego - poinformował nas burmistrz Kozienic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie