Wszystko zaczęło się w poniedziałek około południa, gdy pani Iwona wróciła po pobycie w szpitalu do swego mieszkania na szóstym piętrze.
- Nie czuję się najlepiej po chorobie, a poczułam się jeszcze gorzej, gdy otworzyłam drzwi i przekroczyłam próg mego domu. Zobaczyłam lejącą się wodę ze ścian i zupełnie się załamałam - opowiada kobieta.
NIE MA WEJŚCIA
Najpierw lokatorka z 6 piętra powiadomiła swoją spółdzielnię - Budowlani. Wyglądało na to, że woda leje się z lokalu z 7 piętra. Po jakiejś godzinie zjawił się niemrawy hydraulik, ale nic nie naprawił.
- Albo nie potrafił znaleźć usterki, albo nie wiedział, jak do tego się zabrać. Pokręcił się i poszedł - opowiadają mieszkańcy wieżowca.
Pani Iwona zawiadomiła więc straż pożarną, ale strażacy, gdy już zjawili się na miejscu, odmówili wejścia do zamkniętego mieszkania. Sytuacja coraz bardziej się pogarszała, a kolejne telefony do policji, straży pożarnej niewiele dały.
- Strażacy jeszcze raz podjechali pod dom. Na drabinie wspięli się na poziom 7 pietra, ale zeszli na dół, bo nie mogli dostać się do środka pod nieobecność lokatorów - opowiada pani Iwona.
NERWOWA NOC
Przez całą noc z poniedziałku na wtorek lokatorka z 6 piętra wylewała wodę z podstawionych garnków, wiader. Wprawdzie woda w wieżowcu została odcięta, ale z nasiąkniętych ścian woda skapywała na niższe poziomy.
- Nie zmrużyłam oka, bo co 15 minut trzeba było wylewać wodę z jakiegoś garnka - dodaje kobieta.
We wtorek od rana trwały poszukiwania lokatorów z 7 piętra. Wreszcie w południe fachowcy mogli zająć się usuwaniem awarii.
- Rury zostały już naprawione - opowiedzieli nam we wtorek lokatorzy z 7 piętra, ale nie chcieli rozmawiać o przyczynach usterki. Dodali jedynie, że rura pękła bez ich winy.
Z kolei Zenon Krawczyk, zastępca prezesa do spraw technicznych w Spółdzielni Mieszkaniowej "Budowlani" wyjaśnił, że spółdzielnia szukała lokatorów z 7 piętra wszędzie, gdzie się dało.
- Ci ludzie mają inny lokal, poza Radomiem, a nie mamy do nich telefonu. Do ich mieszkania w wieżowcu nie mogliśmy wcześniej wejść, bo prawo jest takie, że możemy to zrobić w obecności lokatora. Na szczęście poprzez sołtysa jednej ze wsi dotarliśmy do tych państwa i ściągnęliśmy ich do Radomia - wyjaśnia Zenon Krawczyk.
We wtorek po południu awaria została usunięta, jednak woda wciąż kapała na 6 piętrze.
- Blok jest ubezpieczony, firma pokryje koszty remontu zalanych mieszkań - dodał prezes Krawczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?