Wojna na Ukrainie kreśli czarne scenariusze dla rolników w regionie radomskim. Zabraknie rąk do pracy na plantacjach papryki?

W gminach z trzech powiatów: radomskiego, białobrzeskiego i przysuskiego rolnicy martwią się, jak mają przygotować się do sezonu. Choć jeszcze jest luty, to już niedługo ruszają prace przy tunelach. Tak jest nie tylko w gminie Potworów w powiecie przysuskim, ale także w gminach Przytyk - w powiecie radomskim, Klwów, Rusinów, Wyśmierzyce, Radzanów - w powiecie białobrzeskim, Stara Błotnica i innych. W gospodarstwach rolnicy naprawiają tunele, przygotowują się do wiosennych prac: naprawiają tunele foliowe, wymieniają słupki i przygotowują rozsady warzyw, głównie papryki. Choć jest jeszcze czas, zanim sadzonki papryki i innych warzyw zostaną wsadzone do tuneli, to praca w gospodarstwach wre.

- Chyba w każdym gospodarstwie rolnym, które ma u nas tunele pracują Ukraińcy. To nieraz jest po 3 – 4, czasem i więcej osób. Jeszcze ich nie ma, ale niedługo powinni przyjeżdżać. Nie wiadomo tylko, czy wojna nie odetnie im drogi, czy zdołają uzyskać papiery do wyjazdu. Czekamy na nich martwiąc się, bo bez ich pracy nasi rolnicy nie przetrwają – mówi Marek Klimek, wójt Potworowa, gminie, która najdłużej organizuje Święto Papryki.

Szacuje się, ze tylko w jednym sezonie w takiej gminie jak Potworów, pracę znajduje nawet kilkuset Ukraińców.

W Polsce produkcja papryki pod osłonami zwiększa się z roku na rok. Przysuskie gminy, ale także gminy z powiatu białobrzeskiego, czy Przytyk w powiecie radomskim, wiodą prym w uprawie papryki. W gminach takich jak Klwów, Potworów, Radzanów, Przytyk, Wyśmierzyce i przyległe, uprawą papryki zajmują się całe rodziny. Papryka rośnie prawie wyłącznie w tunelach nieogrzewanych, które trzeba przygotować do sezonu.

- Trzeba czasem wymienić przegniłe kołki, na których mocuje się folię w tunelach, porządkować działki. Pracownicy sezonowi, a tacy przyjeżdżają z Ukrainy, zakładają folię, przesadzają rozsady, instalują sieć do podlewania. Pracy nie brakuje od wczesnej wiosny, aż do jesieni – dodaje Marek Klimek.

Podobnie mówią rolnicy z gminy Klwów i także obawiają się, czy nie zabraknie im rąk do pracy. - Nasi rolnicy mają przygotowane dla pracowników ze Wschodu pokoje do zamieszkania. Są tam lodówki, dostęp do kuchni, łazienki. To nie są byle jakie warunki, bo inaczej pracownicy sezonowi nie podejmą się pracy. Wszyscy traktują Ukraińców godnie, a oni pomagają plantatorom w czasie, gdy potrzebna jest każda para rąk do zbierania warzyw – mówi Piotr Papis, wójt Klwowa.

Rolnicy szykują się do upraw także innych warzyw, jak fasolka szparagowa, czy kapusta pekińska. Ta rośnie szybciej i nieraz po zbiorach „pekinki” sadzi się w tunelach kolejne warzywa. Pracy więc dla Ukraińców nie zabraknie, oby tylko przyjechali...