Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wspaniała premiera na Scenie Fraszka

Barbara Koś
Rradosna Tygryskowa kompania porusza się i tańczy bardzo zręcznie
Rradosna Tygryskowa kompania porusza się i tańczy bardzo zręcznie Barbara Koś
Dzieciaki zachwycone, dorośli zakładają Klub Miłośników Bajki o Tygrysku. Przedstawienie "Tygrys Pietrek" Hanny Januszewskiej zaprezentowane w niedzielę na Scenie Fraszka Teatru Powszechnego może być wzorem teatru dla najmłodszych.
- Wręczaniu kwiatów aktorom towarzyszyli też mali widzowie.
- Wręczaniu kwiatów aktorom towarzyszyli też mali widzowie.

Barbara Koś

- Wręczaniu kwiatów aktorom towarzyszyli też mali widzowie.

(fot. Barbara Koś)

Oczywiście - przedstawienie jest dziełem fachowca. Reżyser, Krystian Kobyłka, związany od lat z teatrem dla dzieci, do tego dyrektor Opolskiego Teatru Lalki i Aktora, to nazwisko samo w sobie. Sam reżyser nie poczyni jednak cudu jeśli nie ma zespołu i sztabu innych fachowców. W "Pietrku" zbiegło się wszystko. I dlatego mamy po prostu hit!

Już w pierwsza scena kiedy Tygrysek (jeszcze w paskach) wita się z małymi widzami czujemy, że Pietrek spodoba się dzieiom. Lalka jest bowiem śliczna i tak miła, że z miejsca budzi sympatię. Schowana za Pietrkiem Magdalena Witczak tę sympatię ugruntowuje.

Niestety, Pietrek ma wciąż pietra! Boi się burzy, boi się deszczu, boi się jeszcze wielu innych rzeczy. Zmartwiona mama Tygrysica - debiutująca w Radomiu Paulina Skłodowska, ma kłopot z jedynakiem. Nie wie, jak go ośmielić.

Tymczasem na scenie pojawiają się duże Tygrysy, które nie akceptują tchórzostwa. Robią więc maleństwu prawdziwy obciach: zabierają paski!

Tygrysek pozbawiony swojej dumy szuka przyjaciela. Ale nikt go nie chce - ani Myszka, ani Barany (są śliczne!) ani Wydra! Ba, nawet wojsko, bo maluch pietra się na warcie!

Dopiero choroba mamy sprawia, że Pietrek zapomina o własnej słabości. Trudne doświadczenie powoduje, że mały Tygrysek staje się odważny, samodzielny i odpowiedzialny. Dlatego odzyskuje paski.
Nie ma bowiem nic ważniejszego niż ratunek dla mamy.

Tę zdawałoby się bardzo dydaktyczną opowieść reżyser zamienia w piękne, nawet wzruszające przedstawienie.

Magdalena Witczak - Tygrys Pietrek, Magdalena Pawelec - Myszka, Tygrys, Przemysław Bosek - Tygrys, Lekarz i Krzysztof Parda - Tygrys, Dowódca oraz Robert Mazurek - Tygrys i Wydra poubierani w zachwycające kształtem i barwą kostiumy, z pięknymi lalkami -to wszystko dzieło autorki scenografii i projektów lalek - Evy Farkasovej - tworzą naprawdę zadziwiającą kompanię.
Nie groźną lecz edukującą Tygryska. To starsi udowodnią mu, że odwagi nie kupi się w sklepie jak kiełbasy (bardzo zabawna scena), bo odwagę trzeba odnaleźć w sobie.

Nic dziwnego, że bohaterowie podobają się małej widowni i bardzo często dostają brawa.

Ta radosna kompania porusza się i tańczy bardzo zręcznie - choreografia Jacek Gębura, a sceny zmieniają się jak w kalejdoskopie. Niewielka obrotówka kręci się jak bąk a Tygrysek w dodatku jeździ po niej sam na rowerze!

Urozmaicają spektakl różne formy teatru lalek - prócz żywego planu są także tradycyjne kukiełki i nawet teatr cieni. I oczywiście piosenki, do których muzykę napisał Marcin Mirowski.

Przedstawienie bardzo wzbogaca repertuar Fraszki, który staje się coraz lepszy. Może być doskonałym punktem programu rozpoczynających się właśnie ferii.

Aktorzy długo dziękowali widzom za brawa.
Aktorzy długo dziękowali widzom za brawa. Barbara Koś

Aktorzy długo dziękowali widzom za brawa.
(fot. Barbara Koś)

Najbardziej podobały się nam tygrysy! – powiedzieli nam Mateusz, Maciek i Kacper.
Najbardziej podobały się nam tygrysy! – powiedzieli nam Mateusz, Maciek i Kacper.
Barbara Koś

Najbardziej podobały się nam tygrysy! - powiedzieli nam Mateusz, Maciek i Kacper.

(fot. Barbara Koś)

Podobał mi się Pietrek! – wyznała nam Małgosia Adamska, która przyszła z mamą Moniką (z lewej) i ciocią, też Moniką.
Podobał mi się Pietrek! – wyznała nam Małgosia Adamska, która przyszła z mamą Moniką (z lewej) i ciocią, też Moniką. Barbara Koś

Podobał mi się Pietrek! - wyznała nam Małgosia Adamska, która przyszła z mamą Moniką (z lewej) i ciocią, też Moniką.
(fot. Barbara Koś)

Olek Pelc, 4 lata: - Przedstawienie mi się bardzo podobało a najbardziej tygrys Pietrek. Teraz już wiem, że odwagi nie można kupić w sklepie tak jak
Olek Pelc, 4 lata: - Przedstawienie mi się bardzo podobało a najbardziej tygrys Pietrek. Teraz już wiem, że odwagi nie można kupić w sklepie tak jak kiełbasy. I grzeczności też nie można kupić. Byłem już w tym teatrze, gdy był Czerwony Kapturek i Kopciuszek. I też mi się podobało. Tylko trochę bałem się burzy! Barbara Koś

Olek Pelc, 4 lata: - Przedstawienie mi się bardzo podobało a najbardziej tygrys Pietrek. Teraz już wiem, że odwagi nie można kupić w sklepie tak jak kiełbasy. I grzeczności też nie można kupić. Byłem już w tym teatrze, gdy był Czerwony Kapturek i Kopciuszek. I też mi się podobało. Tylko trochę bałem się burzy!
(fot. Barbara Koś)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie