Wyłączyli światła i stworzyli zagrożenie dla pieszych

- Kiedy były tu światła ciężko było przejść na drugą stronę, bo wciąż ktoś skręcał na zielonej strzałce - mówi Paulina Żyła z synkiem Wojtkiem. - Teraz po wyłączeniu świateł jest znacznie gorzej.
(fot. Sz. Wykrota)

Sygnalizacja została wyłączona na początku maja w związku z przebudową i zamknięciem ulicy Głównej. Cały ruch z ulicy Głównej przeniósł się na Okulickiego.

CIĘŻKI LOS PIESZYCH

- A świateł brak i ciężko nam przejść na drugą stronę ulicy - żalą się mieszkańcy Zamłynia.
Jak twierdza piesi już wcześniej nie było łatwo przejść przez pasy, mimo że były światła.

- Skręcali w prawo na strzałkach i za nic mieli pieszych na przejściu - mówi pani Paulina, którą spotkaliśmy na miejscu. - Już wtedy była masakra a to, co się dzieje teraz to już trudno nawet nazwać.

Kodeks drogowy wyraźnie mówi, że kierowcy muszą ustąpić pierwszeństwa pieszym znajdującym się na pasach.

- W praktyce niestety się to nie sprawdza - wtrąca pan Jakub, mieszkaniec Zamłynia. - Już kilka razy widziałem jak hamują z piskiem. I jakieś potrącenie też już tu było.

JAK WYJECHAĆ?

Nie lada wyzwaniem jest skręt w lewo z ulicy Zielonej w Okulickiego. Do naszej redakcji zadzwoniło już kilku zdenerwowanych kierowców.

- Jak można wyłączyć światła na tak ruchliwej ulicy - pytają. - Przecież teraz na Okulickiego jest ogromny ruch, sznury samochodów w dwie strony i nikt nie jest chętny by wpuścić kogokolwiek.
Niektórzy kierowcy starają się ominąć skrzyżowanie i dojeżdżają do Kieleckiej i później do Wernera.

-Trzeba kombinować, bo bez świateł naprawdę tu trudno - mówią.

Bartosz Rutkowski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu poinformował nas, że sygnalizacja lada dzień zostanie zdemontowana.

- W to miejsce stanie nowa, bo przy okazji remontu ulicy Głównej przebudowane zostanie także skrzyżowanie z Okulickiego - dodaje rzecznik. - Kiedy nowa sygnalizacja zostanie włączona wyjaśni się w ciągu kilku najbliższych dni.