Wypadek pod Sieciechowem: matka i dziecko w poważnym stanie (nowe fakty)

Wszystko działo się przy padającym deszczu, w ograniczonej widoczności. Dochodziła godzina 14.15 gdy we wtorek w Woli Klasztornej na terenie gminy Sieciechów rozległ się huk rozbitych samochodów. Trzasnęły się dwa auta: audi 80 i ford mondeo.

- Wszystko wskazuje na to, że audi wymusiło przejazd - mówią policjanci.

ŚMIGŁOWCEM NA RATUNEK

Pierwsi na miejscu wypadku zjawili się strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Woli Klasztornej, a za nimi przyjechali policjanci z Kozienic. Tuż przy samej remizie zobaczyli dwa rozbite samochody na poboczu drogi.

W audi ranny był 29-letni pasażer, mieszkaniec gminy Sieciechów. Jechał na przednim siedzeniu audi. Z tyłu jechała 29-letnia kobieta, mieszkanka Garbatki Letniska oraz jej 2,5 - letnie dziecko. Matka miała poważne obrażenia ciała, początkowo nie mogła wydostać się z samochodu.

Zakleszczone drzwi uniemożliwiały wyjście. Ratownicy musieli rozcinać wrak. Ranną kobietę zabrało pogotowie lotnicze do szpitala w Lublinie. Jej dziecko zabrało pogotowie najpierw do szpitala w Kozienicach, a potem helikopterem do szpitala na Józefowie w Radomiu. Stan obojga jest poważny.

Bez szwanku wyszedł 19 -letni kierowca audi. Mężczyzna był trzeźwy.

RANNI Z FORDA

Również w rozbitym fordzie byli ranni - 25 letni kierowca, mieszkaniec Dęblina i 23-letnia kobieta, mieszkanka gminy Policzna. Oboje zostali przewiezieni do szpitala w Kozienicach.

Jak policji tłumaczył kierowca forda, miał on pierwszeństwo przejazdu na skrzyżowaniu. Opowiadał, że w forda, z lewej strony uderzył audi. Po zderzeniu ford ściął jeszcze znak drogowy, zanim wylądował na poboczu drogi.

Czy tak rzeczywiście było, ustali dochodzenie policyjne. Została też pobrana krew od dorosłych rannych. Sprawdzona będzie trzeźwość wszystkich osób.