Sąd wezwał na posiedzenie Sławomira Olszowskiego, biegłego z zakresu elektroniki i elektrotechniki samochodowej.
CZYTAJ WIĘCEJ: Śmiertelny wypadek w Wierzbicy. Zginęły trzy osoby. Policja zatrzymała kierowcę mercedesa
Odpowiedź w... sterownikach
Wykonujący ekspertyzę specjalista - jak przyznał przed sądem - pierwszy raz widział mercedesa AMG, którym miał kierować oskarżony 20-letnik Kewin K. w marcu 2017 roku, siedem miesięcy po tragicznym zdarzeniu. Olszowski mówił, że auto to posiada kilkadziesiąt sterowników, które rejestrują zachowania pojazdu, na przykład jego prędkość, ale nie można było z nimi nawiązać komunikacji, ponieważ... samochód ma zdemontowaną stacyjkę.
Biegły wspomniał, że prawdopodobnie wykonane było tak zwane obejście, aby dzięki niemu można było zabezpieczyć samochód przed kradzieżą. Jak dodał, od momentu zdemontowania stacyjki do wypadku mercedes jeździł przez około 749 godzin. Zdaniem Olszowskiego, bez stacyjki nie można odczytać danych, z jaką prędkością poruszał się mercedes. Cztery sterowniki, które udało mu się zabezpieczyć do analizy, takiej odpowiedzi nie dały. Co więc stało się ze stacyjką? Ma to wyjaśnić biegły, wydający wcześniej opinię co do stanu technicznego auta. Sąd zamierza wezwać go na następne posiedzenie.
Czytaj koniecznie:
Doznał wstrząśnienia mózgu?
Obrońcy oskarżonego wnioskowali też o przeprowadzenie podobnych ekspertyz w maździe, którą poruszały się ofiary wypadku. Nie będzie to już jednak możliwe, ponieważ mieszkający w Starachowicach właściciel oddał auto na złom.
Jeden z adwokatów Kewina, Włodzimierz Rożdżyński-Stańczak wnioskował ponadto, aby oskarżonego zbadał również biegły lekarz neurolog, w celu wykazania, czy w trakcie wypadku K. mógł doznać wstrząśnienia mózgu po uderzeniu głową w szybę auta. Jego wniosek poparł drugi z obrońców młodego mężczyzny, Piotr Wojcieszek.
- Niewątpliwie przy tak silnym uderzeniu w szybę, skutki dla mózgu i czaszki jakieś były. Na ten temat może wypowiadać się specjalista, ale nie jest nim na pewno psychiatra, lecz neurolog - tłumaczył Rożdzyński-Stańczak.
Oskarżony odpowiadał „nie wiem, nie pamiętam”
Pełnomocnik poszkodowanych, Paweł Sidowski zwrócił się do sędziego Jarosława Żurowskiego, aby powyższy wniosek odrzucić. - Nigdzie w aktach sprawy nie ma jednego zdania, żeby u oskarżonego zdiagnozowano wstrząśnienie mózgu. Domniemywania, czy mógł go doznać, czy nie są już poza zakresem oceny biegłych. Poduszka powietrzna sprawiła, że mimo ewentualnego uderzenia głową w szybę, oskarżony mógł wysiąść z samochodu o własnych siłach - argumentował mecenas Paweł Sidowski.
Sąd odrzucił wniosek o przeprowadzenie badań neurologicznych, uznał, że opinia psychiatryczna i diagnoza, jaką przeprowadzili biegli jest wystarczająca. Ci wspominali, że na większość pytań dotyczących okoliczności wypadku oskarżony odpowiadał „nie wiem”, nie pamiętam”, nawet na proste zagadnienia o samopoczucie po zdarzeniu czy pochodzenie społeczne swojej rodziny.
Proces jest toku, kolejna rozprawa w Szydłowcu odbędzie się w czwartek 15 marca.
ZOBACZ TEŻ: Ocalały z tragedii w Wierzbicy / TVN UWAGA
MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Zobacz najpiękniejsze dziewczyny Studniówek 2018 w regionie radomskim
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Zobacz najprzystojniejszych maturzystów w regionie radomskim [MISTER STUDNIÓWKI 2018]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?