MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z misją na rowerach

Rafał JEŻAK
Po męczącym pedałowaniu chwila odpoczynku w Damaszku.
Po męczącym pedałowaniu chwila odpoczynku w Damaszku. Archiwum Anny Fruby
Anna Fruba z Radomia z drugą uczestniczką wyprawy z Polski - Dagną z Łodzi.
Anna Fruba z Radomia z drugą uczestniczką wyprawy z Polski - Dagną z Łodzi. Archiwum Anny Fruby

Anna Fruba z Radomia z drugą uczestniczką wyprawy z Polski - Dagną z Łodzi.
(fot. Archiwum Anny Fruby)

Anna Fruba z Radomia, zamiast siedzieć z założonymi rękami, postanowiła razem z innymi kobietami uświadomić światu, w jakich warunkach żyją kobiety w krajach arabskich.

Anna Fruba pracuje w Narodowej Agencji Programu "Młodzież". To tam "zaraziła się" chęcią niesienia pomocy innym i zrozumiała, jak wiele można zrobić dla tych, którzy takiej pomocy potrzebują. Trafiła na projekt "Follow the Women", którego pomysłodawczynią była Detta Reagan z Wielkiej Brytanii. Pomysł był bardzo śmiały: przejechać na rowerach Liban, Syrię i Jordanię.

- Chciałyśmy pokazać światu, w jakich warunkach żyją kobiety w rejonach konfliktów etnicznych i zbrojnych - mówi Anna Fruba. - Wiemy, że w krajach arabskich nie zawsze musi być niebezpiecznie. Chciałyśmy też pomóc wprowadzić na miejscu programy edukacyjne, które mogłyby zmienić sytuację żyjących tam kobiet i dzieci. Wiemy, że jako kobiety jesteśmy w stanie zrobić coś razem i to zrobić coś dużego - dla pokoju na świecie. Wielkim osiągnięciem całego projektu było to, że zaangażowały się w niego miejscowe kobiety, jak Sahar Al Fayez z Jordanii.

Przygotowania do wyjazdu trwały dwa lata. W tym czasie uczestniczki musiały zebrać sponsorów, przekonać władze lokalne, że warto je wspomóc, zdobyć poparcie pierwszych dam w poszczególnych krajach i namówić je, by objęły patronatem wyprawę kobiet, no i oczywiście wytyczyć trasę przejazdu na rowerach.

Obozy w Libanie

Wyprawa rozpoczęła się 16 kwietnia. Do Bejrutu przyleciało 230 kobiet z całego świata, w tym dwie Polki. Tam miały rozpocząć swój przejazd przez trzy kraje. Wśród uczestniczek wyprawy była między innymi żeńska drużyna kolarska z Iraku.

- W Libanie mogłyśmy zobaczyć to, czego nie pokazują żadne europejskie media - opowiada Fruba. - Obozy dla libańskich uchodźców, miejsca, w których izraelscy żołnierze przetrzymywali członków libańskiego ruchu oporu. Cały kraj jest pełen kontrastów. Zniszczone podczas walk domy kontrastują z odnowionymi posiadłościami i centrami ekonomicznymi. Ludzie żyją w bardzo różnych warunkach - od skrajnej nędzy do bogactwa, przy czym niestety przeważa bieda.

Uczestniczki rowerowego przejazdu spotkały się na miejscu z panią Azhar Harriri, siostrą premiera Rafic El Harriri. Podobnie w pozostałych krajach witały je ważne osoby, zaangażowane w pracę na rzecz pokoju oraz praw kobiet.

Pierwszy etap nie był zbyt długi. Przejechały tylko przez Bejrut, ponieważ przeszkodą okazały się góry oddzielające Liban od Syrii i Jordanii.

Róże pod kołami

- Wszyscy mi mówili, żeby nie jechać, bo tam jest niebezpiecznie. Otóż nie. Mieszkańcy tych regionów to wspaniali i otwarci ludzie. Cały czas widziałyśmy ich ogromną radość i wdzięczność, że przyjechałyśmy, że się nie bałyśmy. Są inteligentni, uczą się. Jordania ma jeden z najwyższych odsetków ludzi, którzy ukończyli studia wyższe. Na wszystkich ogromne wrażenie zrobiła cudowna opieka, którą otaczają każdego człowieka - wspomina Fruba. - Chętnie dzielą się tym wszystkim, co w ich kulturze piękne i ciekawe. A do pokazania mają wiele. Ich muzyka, taniec i sposób, w jaki wspólnie potrafią się bawić, mogą zachwycić. Czasem siadałam po prostu gdzieś z boku, żeby chłonąć to, co działo się przed moimi oczami i żeby nie uronić ani sekundy, a później razem ze wszystkimi tańczyłam arabskie tańce, dopóki starczyło sił.

Po Libanie przyszedł czas na Syrię. Etap z metą w Damaszku liczył 80 kilometrów. - To był pierwszy dzień takiej naprawdę cięższej drogi - mówi radomska rowerzystka. - Z Damaszku najbardziej zapadł mi w pamięć przejazd przez stary targ. Miał około dwóch kilometrów. Był bardzo wąski i pełen ludzi. Rowery wpadały jeden na drugi. Ogromny ścisk, ludzie przyglądali się nam i wchodzili nam w trasę przejazdu. Wiele pań było przerażonych. Nie wiedziałyśmy, co nas może spotkać. Jednak już po chwili przywitały nas okrzyki "Pokój z wami!". Następnego dnia, nadal w Syrii, zaskoczyli nas ludzie z wiosek, przez które przejeżdżałyśmy. Rzucali nam pod koła płatki róż. Pamiętam małą dziewczynkę, która stała przy drodze i trzymała w dłoniach wymiętą kartką, na której widniał napis "peace", czyli "pokój". W Syrii mieszkałyśmy w beduińskich namiotach.

Znana Polska

- Mieszkańcy wszystkich krajów, przez które przejeżdżałyśmy, mówili o Polsce bardzo dobrze. Nie jesteśmy ich wrogami. Zdarzyło mi się usłyszeć: "Jak się maś - dobzie, dobzie" i "Piękne dziewczyny". To, co mnie najbardziej uderzyło, to ogromna chęć wszystkich spotkanych ludzi do opowiadania nam o ich krajach, o tym, że żyją tam normalni ludzie, a nie żadni terroryści, którzy będą nam wysadzać w powietrze całe osiedla. Silne jest ich pragnienie, by ludzie na zewnątrz dostrzegli piękno tego regionu - mówi Anna. - Czuć niechęć tylko do mieszkańców Izraela.

Przez cały przejazd kobiet nie spotkało nic, co mogłoby chociaż na moment zagrozić ich bezpieczeństwu. - Oczywiście czułyśmy też ogromne zainteresowanie mężczyzn - wspomina Fruba. - Ale ich ciepłe spojrzenia nie były niczym niestosownym. Wołali do nas, ale nikt nam niczym nie groził.

Kobiecą wyprawę zakończyła dwudniowa konferencja w Ammanie, podczas której próbowano dyskutować nad sposobami zmiany sytuacji kobiet w tym rejonie świata. - Jesteśmy w stałym kontakcie z miejscowymi paniami. Teraz wspólnie będziemy się starać wprowadzić w życie programy edukacyjne, w które one się zaangażują, i realizować nowe projekty. Podczas konferencji powstało sporo ciekawych pomysłów. Wyjeżdżając myślałam, że będzie to dla mnie wyprawa życia. Tak rzeczywiście było, ale tam na miejscu zaczęłam wierzyć, że razem kobiety są w stanie osiągnąć wszystko.

Młodzież z programem

Program "Młodzież" adresowany jest głównie do osób w wieku 15-25 lat. Priorytetem wszystkich akcji są projekty z udziałem młodzieży znajdującej się w trudnej sytuacji ze względów ekonomicznych, społecznych lub zdrowotnych. Program "Młodzież" funkcjonuje w ponad 30 krajach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie