Zator lodowy na Pilicy w powiecie białobrzeskim. Podnisół się poziom wody w rzece, strażacy monitorują sytuację

Sytuacja jest co najmniej niepokojąca, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, co dzieje się w Płocku. Tam Wisła zagraża domom, już w poniedziałek zarządzono ewakuację mieszkańców domów przy jednej z ulic.

Nie ma alarmu powodziowego, Pilica nie wystąpiła z koryta, ale sytuacja jest poważna. Zator lodowy jest na długim odcinku rzeki w dwóch powiatach białobrzeskim i grójeckim. Jest ryzyko podtopień. Woda stoi już przy moście w Biejkowie.

Monitorują sytuację

- Przy moście w Biejkowie rzeczywiście wody jest tyle, że samochodem osobowym już raczej przejechać się nie da i to jest niepokojące. Zimą takie sytuacje w ostatnich latach się nie zdarzały - mówi Zenon Jachowski, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Białobrzegach. - W Budach Brakowskich, na polach jest woda, pod lodem, ale to już się zdarzało. najpoważniejsza sprawa jest z zatorem lodowym. Na bieżąco monitorujemy sytuację, jesteśmy w kontakcie z komendą w Grójcu, tam nic się nie dzieje. U nas woda nieznacznie, ale jednak opadła.

W samych Białobrzegach na razie nic złego się nie dzieje, Pilica nie jest zamarznięta. Ale, co będzie dalej nie wiadomo.

Mieszkańcy pamiętają powódź

Sytuacja jest niepokojąca zwłaszcza w kontekście wydarzeń z Płocka. Tam przez zator lodowy poziom w Wiśle poniósł się na tyle, że zalane są bulwary. Woda zagraża domom. We wtorek prezydent miasta podjął decyzję o ewakuacji mieszkańców jednej z ulic najbliżej Wisły. Trwa tam podnoszenie wałów, układane są worki z piachem. Jeszcze wczoraj w Płocku z pompami byli między innymi strażacy z Grójca.

- Mieszkańcy pamiętają, że w latach 80-tych ubiegłego wieku było podobnie. Także w lutym zaczął się problem w Płocku, później także na Pilicy była zator lodowy i doszło do podtopień, bardzo poważnych - mówi Zenon Jachowski. - Ale to było 20 lat temu, my nie mieliśmy już później takiej sytuacji. Ale trzeba pilnować i być w gotowości.

Jak informuje wicestarosta białobrzeski Bartłomiej Kowalczyk na miejscu byli także przedstawiciele Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Spraw Obronnych Starostwa Powiatowego w Białobrzegach. - Na bieżąco będziemy nadzorować sytuację, będąc w kontakcie z Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego i władzami gmin, na terenie których występuje ryzyko podtopień - zapowiada Bartłomiej Kowalczyk.