We wtorek do Publicznego Gimnazjum imienia Biskupa Jana Chrapka w Jastrzębi weszło dwóch pełnoletnich mężczyzn. Pobili ucznia trzeciej klasy.
UDERZONY W TWARZ
Chłopak został wciągnięty do łazienki, gdzie uderzono go w twarz. Później szarpanina przeniosła się na plac szkolny. Sytuację zauważyła woźna i nauczyciele, którzy prowadzili lekcje.
- Kiedy wybiegliśmy przed szkołę mężczyźni już wsiedli do samochodu i odjechali - tłumaczy Mariola Tyczyńska, dyrektorka gimnazjum.
Pobitego ucznia odebrała ze szkoły matka. Udała się z nim do szpitala, gdzie chłopak pozostał na obserwacji. Na szczęście nie odniósł poważnych obrażeń i został już zwolniony do domu.
Informację potwierdza Justyna Leszczyńska z zespołu do spraw komunikacji społecznej radomskiej policji. - Policjanci otrzymali informację ze szkoły w Jastrzębi, że doszło tam do szarpaniny między jednym z uczniów, a dwoma mężczyznami spoza szkoły. Policjanci zabezpieczyli nagranie ze szkolnego monitoringu. Rodzice ucznia mają się z nim zgłosić, by złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Przesłuchamy świadków i będziemy wyjaśniać wszystkie okoliczności zdarzenia - mówi Justyna Leszczyńska.
DOTYCHCZAS BYŁO SPOKOJNIE
Rodzice gimnazjalistów są oburzeni. - Jak dwóch nieznanych mężczyzn może wejść do szkoły i pobić jednego z uczniów? - pytał jeden z rodziców, który poinformował nas w czwartek o zajściu. - Zaczynamy się bać o bezpieczeństwo naszych dzieci.
Dyrekcja szkoły tłumaczy, że to pierwsze takie zdarzenie w placówce. O tym, że uczeń wprowadził napastników na jej teren i wskazał, kogo mają pobić, dowiedziała się przeglądając nagranie szkolnego monitoringu. - Sami byliśmy zaskoczeni, że uczeń przyprowadził do szkoły dwóch mężczyzn wiedząc, że jest monitoring - mówi dyrektorka. - Nigdy nie doszło u nas do takich incydentów, to spokojna szkoła.
PRZEZ GŁUPI ŻART
Uczeń, który przyprowadził nieznajomych nie wyjaśnił sprawy. - Wiemy tylko, że sytuacja zaczęła się od głupiego żartu, który jeden uczeń zrobił drugiemu - wyjaśnia dyrekcja. - Nie możemy porozmawiać z tym chłopcem, bo dziś nie ma go w szkole.
Szkoła jest objęta monitoringiem. Jak tłumaczy Mariola Tyczyńska, w okresie zimowym placówka jest zamykana. - Kiedy robi się cieplej otwieramy, żeby młodzież mogła wyjść na plac szkolny - mówi dyrektorka. - Już wydałam zarządzenie, żeby szkołę zamykać, musimy najpierw nareperować dzwonek, który ciągle jest uszkadzany. Nie mamy ochroniarzy, jest tylko jedna woźna, która nie jest w stanie wciąż pilnować drzwi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?