MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zginął podczas pracy w Elektrowni Kozienice. Prokuratura stawia poważne zarzuty!

/pok/
Umarł trzy dni po wypadku.

Sprawa mężczyzny, który zmarł po upadku w pracy w Elektrowni Kozienice będzie miała swój sądowy epilog. Prokuratura postawiono zarzuty nadzorującemu roboty.

8 września 2009 roku zewnętrzna firma wykonywała na terenie elektrowni prace przy jednym z transformatorów. Zajmowały się tym trzy osoby, w tym, kierownik. Około godziny 14.30 wyszedł napić się herbaty.

Wkrótce potem jeden z pracowników spadł z rusztowania z wysokości ponad trzech metrów na beton. Zmarł trzy dni później w szpitalu na skutek obrażeń głowy.

Prokuratura, opierając się na opiniach ekspertów stwierdziła, że podczas wykonywania prac doszło do szeregi zaniedbań - powinny być one prowadzone z dźwigu lub tak zwanej zwyżki, a nie z rusztowania, poza tym pracownik nie miał też zapiętych specjalnych szelek. Co więcej, nie miał także uprawnień do prowadzenia prac na wysokości powyżej trzech metrów.

Zarzut braku właściwego nadzoru postawiono kierownikowi. Podejrzany nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu do 3 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie