Zima wciąż nie odpuszcza. Jak sobie radzić z mrozami?

Ofiary mrozu w kraju

Ofiary mrozu w kraju

We wtorek, 22 stycznia z powodu wychłodzenia zmarło 7 osób, w środę, 23 stycznia 5 osób. Od listopada ubiegłego roku do tej pory śmierć poniosło około 100 osób. Od września 2012 roku do 20 stycznia tego roku na skutek tlenku węgla zginęło 66 osób.

Jedno pytanie
Jak się przygotować przed wyjściem na mróz?
Jan Smutek, lekarz, kierownik ambulatorium Radomskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego: - Ubieramy się na cebulkę, ważna jest odpowiednia bielizna i nakrycie głowy, przez którą ucieka nam najwięcej ciepła. Chronimy stopy i dłonie, które szybko marzną. Dobrze jest też zabezpieczyć twarz kremem ochronnym. Po przyjściu do domu pijemy gorącą herbatę. Osoby starsze, osłabione, małe dzieci nie powinny w duże mrozy przebywać na dworze.

Synoptycy informują, że weekend będzie na prawdę mroźny. Służby apelują do bezdomnych, by decydowali się na pobyt w noclegowniach. Od początku tego roku w naszym kraju z wychłodzenia zmarło ponad 30 osób.

Kolejna fala mrozów nie odpuszcza. Z czwartku na piątek w Radomiu i regionie rano temperatura spadła grubo poniżej zera. -Było 13 stopni mrozu - mówi mieszkanka ulicy Starokrakowskiej. Wyjątkowo mroźno było też w minioną noc, a niskie temperatury jak twierdzą synoptycy utrzymywać się będą przez dłuższy czas.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w związku z falą mrozów wystosowało komunikat, w którym prosi mieszkańców o rozważne zachowanie.

- Szczególną troską należy otoczyć osoby starsze, bo są narażonych na wychłodzenie. Jeśli w naszym sąsiedztwie przebywają osoby w podeszłym wieku, samotne, z problemami ruchowymi, nie zwlekajmy z pomocą - zaznacza Małgorzata Woźniak, rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Na wychłodzenie, odmrożenia a nawet śmierć narażone są szczególnie osoby bezdomne, które pomimo licznych apeli służb porządkowych, przebywają w nieogrzewanych altanach, piwnicach i pustostanach.

- Patrolujemy takie miejsca i namawiamy bezdomnych do pobytu w noclegowniach. Niestety często słyszymy odmowę - zaznacza Piotr Stępień, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Radomiu.

Wielu bezdomnych schronienia szuka na klatkach schodowych bloków. Służby apelują by nie wyganiać ich na mróz, a informować o aktualnym miejscu ich pobytu, dzwoniąc na numery alarmowe: 997 lub 112.
-W ten sposób możemy uratować komuś życie, bo osłabiony, wyniszczony organizm szybko traci ciepło i może dojść do zgonu - zaznacza Piotr Stępień.

Wyjazdy do osób chorych, przebywających w nieogrzewanych pomieszczeniach otrzymuje też radomskie pogotowie.

- W zasadzie nie ma dnia byśmy nie otrzymali takiego zgłoszenia. Są też wyjazdy do osób znajdujących się pod wpływem alkoholu, przebywających w wychłodzonych miejscach, nawet leżących na śniegu - mówi Jan Smutek, lekarz, kierownik ambulatorium Radomskiego Pogotowia Ratunkowego.

- Osoba znajdująca się pod wpływem alkoholu szybko może zamarznąć. Wychłodzona traci przytomność, jeśli ratunek nie przyjdzie w porę, umiera - zaznaczył doktor Smutek.

Problemem są też nieodśnieżone dachy i zwisające z nich sople. Do usuwania zimowych niedoskonałości apelują Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, wojewoda i powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Przypominają, że szczególną uwagę należy zwrócić na dachy płaskie, o małym kącie nachylenia, te o powierzchni powyżej jednego tysiąca metrów kwadratowych i dachy na budynkach o powierzchni powyżej dwóch tysięcy metrów kwadratowych. Dotyczy to zwłaszcza marketów, hal targowych i sportowych.

- Obowiązek odśnieżania, usuwania nawisów śnieżnych i sopli spoczywa na właścicielach, zarządcach i administratorach budynków - zaznacza Małgorzata Woźniak, rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Czy mieszkańcy wywiązują się ze swoich obowiązków sprawdzają strażnicy miejscy. Jeśli okaże się, że ktoś rażąco nie przestrzega przepisów wypisują mandaty.

- Kary zdarzają się - mówi Piotr Stępień - Cały czas prowadzimy kontrole, sprawdzaliśmy między innymi obiekty handlowe. Miejsca, w których właściciele nie odśnieżają i nie usuwają sopli wskazują też sami mieszkańcy. Telefon u nas dzwoni niemal bez przerwy.

- Gdy temperatura wzrasta do 0 stopni Celsjusza, zalegający śnieg robi się cięższy i może stwarzać niebezpieczeństwo uszkodzenia dachów oraz zadaszeń - zaznacza rzecznik Straży Miejskiej w Radomiu.

Z śniegiem i soplami od kilku dni walczą też radomscy strażacy. O pomoc poprosili ich między innymi przedstawiciele radomskiej Prokuratury Okręgowej przy ulicy Malczewskiego, domu matki i dziecka w Jasieńcu Iłżeckim oraz Urzędu Gminy w Pionkach.

- Nasza pomoc ogranicza się do obiektów użyteczności publicznej. Tam, gdzie jest zagrożenie dla życia i zdrowia. Nie interweniujemy przy prywatnych budynkach - zaznacza Paweł Pora z radomskiej Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.

Podobnie jest w powiatach. Strażacy z Grójca usuwali śnieg zalegający na dachu hali sportowej w Chynowie i szpitala w Grójcu.

Mróz daje się we znaki mieszkańcom, ale też osobom pracującym na zewnątrz. To trudny czas dla handlarzy z radomskich targowisk.

- Przychodzi mało kupujących, ale czekamy na nich i mróz nam nie straszny, mamy na niego swoje sposoby - śmieje się Marcin Jamroży, sprzedawca warzyw na targu przy ulicy Wernera.

Klienci nie lubią wysiadać z ciepłych samochodów, dlatego po zakupy chętniej wybierają się do centrów handlowych.