MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zmarł Wiesław Pawlonka, wójt gminy Gniewoszów. "Miał tyle planów... żył tą gminą"

Mariusz Basaj
W piątek 25 marca, w wieku 73 lat zmarł Wiesław Andrzej Pawlonka, wójt gminy Gniewoszów. Pozostawił żonę i dwoje dzieci.

Przez ostatnie cztery miesiące Wiesław Pawlonka borykał się z ciężką chorobą. Od połowy listopada przebywał na zwolnieniu lekarskim, ale jak wspominają jego współpracownicy stale starał się doglądać prac w gminie.

- Cały czas dzwonił, sms-ował, kiedy go odwiedzaliśmy, dopytywał o wszystko. Żył tą gminą, miał jeszcze wiele planów - mówi Bogdan Przychodzeń, zastępca wójta.

Wiesław Pawlonka urodził się w 1943 roku w miejscowości Borek, w gminie Gniewoszów. Swoją karierę zawodową związał z wojskami lotniczymi. Służył m.in. w Dęblinie, pracował również w Ministerstwie Obrony Narodowej jako radca prawny. W latach 70. ukończył studia w zakresie prawa na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. W armii dosłużył się stopnia pułkownika.

Po przejściu na emeryturę wojskową w 2001 roku, poświęcił się pracy w samorządzie. W 2002 roku po raz pierwszy został wybrany na wójta gminy Gniewoszów. Po raz drugi to stanowisko objął w 2014 roku.

- Mimo że mieszkał w Puławach, to nierozerwalnie związany był z tą gminą. Stąd się wywodził, tu mieszkała jego matka, on sam postawił domek letniskowy w Regowie. Jego marzeniem było zrobić jak najwięcej dla gminy - opowiada Maria Woźniak, skarbnik gminy.

Pobudzić kulturę

Oczkiem w głowie wójta była działalność kulturalna. Podejmował się wielu różnych inicjatyw, by pobudzić społeczeństwo do aktywnego działania.

- Był bardzo zaangażowany w rozwój gminy, zwłaszcza kulturalny. Starał się w jakiś sposób urozmaicić czas wolny mieszkańcom, zachęcić ich do wychodzenia z domów. W gminie działa tylko jedna biblioteka, wójt miał plany, by jak najbardziej ożywić to życie kulturowe. Pragnął reaktywacji kół gospodyń wiejskich, utworzenia orkiestry dętej przy ochotniczej straży pożarnej, inicjował szereg imprez kulturalnych, patriotycznych, inwestował w świetlice wiejskie - wylicza Bogdan Przychodzeń.

Według planów kolejna świetlica miała powstać w jego rodzinnym Borku. Na jej potrzeby miały zostać zaadaptowane pomieszczenia dawnej szkoły. W ubiegłym roku została przygotowana już odpowiednia dokumentacja.

Wójt sam też dokładał się do rozwoju kultury w gminie. - Na jego prośbę zostało utworzone specjalne konto, na które przelewane były pieniądze, jakie należały mu się za wyjazdy w delegacje. Nie pobierał ich, tylko przeznaczał na działalność kulturalną gminy - zauważa skarbnik gminy.

Dobry szef

Pracownicy i współpracownicy wspominają Wiesława Pawlonkę jako bardzo dobrego i życzliwego przełożonego. - Był skromnym człowiekiem. Cechowała go duża kultura i zaufanie wobec pracowników, które oczywiście musieliśmy sobie wypracować. Doskonale wiedział z kim pracuje, kto co potrafi i co sobą reprezentuje. Zawsze potrafił wysłuchać pracowników, a jeśli była taka potrzeba zdać się na ich wiedzę - wspomina Bogda Przychodzeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie