Mikołajkowa odsłona Biegam Bo Lubię LASY była wyjątkowa. Było też morsowanie w zalewie w Borkowie [ZDJĘCIA]
Mikołajkowa odsłona Biegam Bo Lubię LASY była wyjątkowa. Było też morsowanie w zalewie w Borkowie [ZDJĘCIA]
Bo to już nie tylko Biegam Bo Lubię Lasy, ale Biegam i Morsuję Bo Lubię Lasy. W każdym razie Trenuj w lesie! Dla zdrowia i odporności.
Z emocji trudno dziś było policzyć wszystkich, którzy postanowili spędzić niedzielny poranek nad malowniczym zalewem w Borkowie otoczonym daleszyckimi lasami. Na pewno jednak była nas ponad setka!
Tradycyjnie trenerka Wiola Jończyk dała nam w kość mocną rozgrzewką, później wspólnie pobiegliśmy wokół zalewu, a na koniec... wisienka, czy raczej truskawka (jak chce klasyk) na torcie- morsowanko!
Nie brakło wśród nas dziś debiutantów, którzy pod okiem bardziej doświadczonych, zażyli dziś pierwszej sesji ,,zdrowotnego chłodu'' Rekordziści spędzili w borkowskiej toni kwadrans! Na koniec zaś była legendarna już "daleszycka herbatka''
Wszystko wskazuje na to, że to nasze morsowanie zostanie z nami już chyba do końca naszej akcji! - czytamy na Fanpage'u tego wydarzenia.
Zachęcamy do obejrzenia galerii zdjęć z tego wydarzenia.
(dor)