Nasi Nauczyciele na medal: 1. Marta Miękina, 2. Barbara Bień, 3. Monika Majewska Bartos. Poznaj laureatki

Marta Miękina ze Szkoły Podstawowej numer 3 w Sandomierzu zdobyła tytuł Nauczyciel na medal w powiecie sandomierskim w kategorii klas IV-VIII.

W tym roku szkolnym pani Marta jest wychowawcą klasy VII A w Szkole Podstawowej numer 3 w Sandomierzu. Jest nauczycielem języka angielskiego. Realizuje wiele projektów edukacyjnych, dzieci uwielbiają zajęcia z nią.

O zawodzie nauczyciela myślała już w dzieciństwie. – Z koleżankami, bawiłyśmy się w szkołę. Jedna była nauczycielką, a inne uczniami – wspomina.

Nie wyobraża sobie pracy w innym zawodzie. – Bardzo lubię pracować z dziećmi, przebywać wśród dzieci, cenię kontakty z rodzicami – mówi Marta Miękina.

Nauczycielem jest od 10 lat. Od początku związana ze Szko¬łą Podstawową numer 3 w Sandomierzu. Nota bene sama jest jej absolwentką. W 2008 roku ukończyła 3-letni licencjat w kolegium językowym w Kielcach na kierunku anglistyka. W tym samym roku zaczęła pracę w szkole oraz 2-letnie studia magisterskie na kierunku filologia angielska, które ukończyła w 2010 roku. Po „magisterce” były jeszcze 1,5-roczne studia podyplomowe na kierunku oligofrenopedagogika. Obecnie uczy klasy VI, VII i VIII. Jej uczniowie osiągają wiele sukcesów - zeszłym roku szkolnym 15 było laureatami ogólnopolskich konkursów.

Co jest najfajniejszego w byciu nauczycielem? - Jest dla mnie miłe, jak jestem zapraszana na urodziny moich uczniów. Mamy też imprezy integracyjne na zakończenie roku szkolnego, siedzimy przy ognisku, rozmawiam z rodzicami, a tu podbiegają dzieci i proszą, żebym z nimi zagrała na przykład w piłkę nożną, czy siatkówkę – mówi pani Marta. – Albo taka sytuacja: kiedyś z powodów zdrowotnych nie było mnie przez dwa tygodnie w szkole. Wracam, a dzieci mówią: „dobrze, że pani już jest, bardzo za panią tęskniliśmy”.

W jej klasie są cztery dziewczynki i 11 chłopców. - Uczę ich, że trzeba szanować siebie nawzajem. To świetna, myśląca klasa – mówi. Pytana o trudne chwile mówi, że z każdej sytuacji jest wyjście, trzeba sobie tylko nawzajem pomagać. – Trzeba cieszyć się tym, co dobre – mówi pani Marta.

Więcej na kolejnych zdjęciach >>>>>>>