Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Apelacja nic nie dała. Oskarżony o śmiertelne potrącenie 21-latka usłyszał prawomocny wyrok

Marcin RADZIMOWSKI
Sprawca śmiertelnego potrącenia w Jadachach straci prawo jazdy, zapłaci zadośćuczynienie i pokryje koszty sądowe.

Po niespełna roku od tragedii w środo przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu prawomocny wyrok usłyszał 21-letni Paweł P. z Jadachów (powiat tarnobrzeski), który kierując autem w sąsiedniej Tarnowskiej Woli śmiertelnie potrącił swojego rówieśnika.

Kierowca dostał wyrok więzienia w zawieszeniu, straci prawo jazdy, zapłaci zadośćuczynienie i pokryje koszty sądowe.

Przed sądem oskarżony 21-latek przyznał się do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Zaakceptowała ją wcześniej prokuratura i pełnomocnik pokrzywdzonych - rodziców nieżyjącego Patryka.

Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu zgodził się na proponowaną karę: dwa lata pozbawienia wolności, z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na pięcioletni okres próby, zabrane na dwa lata prawo jazdy, 10 tysięcy złotych dla rodziny Patryka tytułem częściowego zadośćuczynienia i pokrycie kosztów sądowych.

Nie chcemy mu życia marnować

- Patryka nikt mi już nie wróci, a ten chłopak jest w jego wieku. Nie chcieliśmy mu życia marnować, dlatego zgodziliśmy się na taką karę, która wysoka nie jest - mówi mama nieżyjącego chłopaka.
Tym bardziej kobietę zdziwiło, że niedługo potem do sądu wpłynęła apelacja obrońcy oskarżonego. Adwokat wnioskował o to, żeby skazanemu 21-latkowi nie odbierać uprawnień do kierowania pojazdami i nie zmuszać do zapłaty kosztów sądowych.

Wyrok słuszny

W środę podczas rozprawy apelacyjnej przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu pełnomocnik pokrzywdzonych - mecenas Adam Bajgierowicz używając skutecznych argumentów przekonał sędziów, iż wyrok sądu rejonowego jest słuszny. Orzeczenie to zostało utrzymane w mocy i nie przysługuje na niego żaden środek zaskarżenia.

Tragiczna droga do sklepu

Tragiczne wydarzenia rozegrały się w lipcu ubiegłego roku w Tarnowskiej Woli (powiat tarnobrzeski), na drodze krajowej nr 9. Około godziny 8.30 20-letni Patryk mieszkający w tej miejscowości wybrał się do pobliskiego sklepu, znajdującego się po przeciwnej stronie krajowej "dziewiątki".

Jak ustalono w czasie śledztwa, 20-latek szedł od domu chodnikiem do oznakowanego i widocznego z daleka przejścia dla pieszych z pulsującym światłem ostrzegawczym. Młody mężczyzna stanął przed pasami na poboczu, by przepuścić jadące samochody - takie są ustalenia biegłego z zakresu ruchu drogowego. Pieszy stał na poboczu.

Wówczas doszło do tragedii - jadący od strony Rzeszowa opel astra z niewyjaśnionych przyczyn zjechał z drogi akurat tuż przed przejściem, uderzył w pieszego a następnie ściął znak drogowy i sunąc w rowie z ogromną siłą docisnął pieszego do betonowego przepustu. 20-latek nie miał praktycznie żadnych szans na przeżycie.

Samochodem kierował 20-letni wówczas mieszkaniec pobliskich Jadachów, jechali z nim także dwaj chłopcy w wieku 17 i 15 lat. Feralnego dnia wracali z połowu ryb, wszyscy byli trzeźwi. Kierowca najprawdopodobniej zasnął za kierownicą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie