Legalne picie piwa w plenerze? Tego chcą młodzi radomianie

TAK BYŁO

Interwencje strażników miejskich związane z osobami pijącymi alkohol na ulicach czasem są poważne, ale czasem zabawne. Piotr Stępień przypomina sobie mężczyznę, który na deptaku zerwał ze słupa polską flagę, a później położył się na niej. Inni młodzi ludzie chcieli przed nadchodzącymi strażnikami ukryć puszki z piwem w kieszeniach, ale włożyli je do góry nogami i napój wylał się przez rozporki. Innym razem strażnicy musieli ściągać z ogrodzenia kościoła garnizonowego. Pijany radomianin zawisł na płocie w środku nocy i nie mógł z niego zejść. Strażnikom tłumaczył, że chciał się pomodlić.

Radomianie protestują przeciwko planowanym nowym przepisom, które mają ograniczyć sprzedaż alkoholu. Pokazują też przykłady innych krajów, gdzie legalnie można usiąść z piwem na ławce parku. Czy nasza kultura picia pozwala na podobne rozwiązanie?

W sobotę na placu Jagiellońskim od godziny 12 do 16 miał odbywać się happening pod nazwą "Wolny Browar". Organizatorzy, sekcja młodzieżowa Kongresu Młodej Prawicy w Radomiu miała w ten sposób zaprotestować przeciwko planom unijnych urzędników. Chcą oni zabronić sprzedaży alkoholu w centrach miast. Mocne trunki można byłoby kupić też tylko do godziny 22.

- Od dłuższego czasu można zaobserwować zaciskającą się pętlę na karku legalnego handlu alkoholem w naszym kraju. Coraz więcej pomysłów płynących z Unii uderza w naszą wolność - tłumaczą organizatorzy. - Postulujemy zniesienie nieuzasadnionego zakazu spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Dlaczego osoba, kulturalnie pijąca piwo na ławce w parku, miałaby mieć gorszy wpływ na społeczeństwo od codziennie wytaczających się z knajp pijanych tłumów? - pytają.

ABSURDALNY ZAKAZ

O godzinie 14 przed teatrem próżno było jednak szukać organizatorów akcji. Czy to znaczy, że ta sprawa radomian nie interesuje. Niekoniecznie. Pytani przez nas mieszkańcy miasta, w pozytywnych słowach wyrażają się o pomyśle Kongresu Młodej Prawicy. Zaznaczają, że policja czy Straż Miejska powinny karać, jeśli pijący alkohol zachowywaliby się agresywnie.

WYZNACZYĆ MIEJSCA

Piotr Stępień, rzecznik prasowy radomskiej Straży Miejskiej mówi, że pomysł jest do rozważenia. - Ale nie w takiej formie, że można byłoby pić wszędzie - tłumaczy. Jego zdaniem można zastanowić się na wyznaczeniem kilku miejsc, w których picie piwa byłoby dozwolone. - Ważne, żeby w pobliżu tych miejsc były kosze na śmieci i toalety - zaznacza.

Jak mówi, w okresie letnim liczba głównie młodych ludzi, pijących alkohol w parkach czy na osiedlach rośnie. - Często to małe grupy, zachowują się cicho, wypijają po jednym, czy dwa piwa i idą do domu. Ich częściej pouczamy, oni rozumieją, że łamią prawo i więcej zwykle tego nie robią - tłumaczy rzecznik.

AGRESYWNI W WEEKENDY

Gorzej jest z większymi grupami. - Wśród takich grup zawsze znajdzie się osoba, która po wypiciu paru piw jest agresywna, chce się popisać, rozbić latarnię, wybić szybę na przystanku, przewrócić śmietnik. Oni później odpowiadają nie tylko za picie alkoholu, ale też za niszczenie mienia - mówi Stępień. Jak mówi rzecznik, najwięcej "awanturników" jest w weekendy, to ludzie, którzy "dopijają się" po imprezach.