Na trasach wylotowych z Radomia jest sporo wysepek ze świecącymi słupkami. Wiele z ich niszczą samochody. Drogowcy podejrzewają, że przynajmniej cześć z nich jest świadomie "rozjeżdżana" przez kierowców TiR-ów.
Świecące, aktywne znaki zasilane są energią słoneczną gromadzoną poprzez specjalne panele. Całość to skomplikowana techniczne i kosztowna konstrukcja. Pomimo tego z każdym rokiem takich oznakowań przybywa na radomskich drogach.
- Najwięcej mamy ich na drodze numer 7, w samym tylko Orońsku jest już kilka takich miejsc - mówi Józef Stefański, dyrektor radomskiego regionu Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - Znaki ustawiamy głównie przy wysepkach z lewoskrętami.
2 tysiące złotych
2 tysiące złotych
kosztuje naprawa jednego, "świecącego" znaku drogowego. Napraw dokonuje specjalistyczna firma z Zielonki koło Warszawy. Na ich wykonanie ma tydzień. Przez ten czas kierowcy narażeni są niestety na niebezpieczeństwo.
KRADZIEŻE OGRANICZONE
Dawniej problemem były przede wszystkim kradzieże paneli i akumulatorów. Proceder zwalczali i drogowcy i policjanci, wymusił on także na konstruktorach wprowadzenie na metalowych konstrukcjach specjalnych kolców. Zdaniem Józefa Stefańskiego to wszystko spowodowało, że kradzieże choć nie ustały, to zostały w znacznym stopniu ograniczone.
- W ostatnich miesiącach zanotowaliśmy tylko jeden taki przypadek, gdy złodzieje po prostu ucięli słup od dołu a potem, już w rowie, rozbroili cała konstrukcję - twierdzi dyrektor.
SAMOCHODY WANDALE
Obecnie problemem numer jeden jest niszczenie aktywnych znaków przez samochody. W poprzednim sezonie zimowym drogowcy musieli dokonywać kilkunastu napraw, w tym sezonie - już kilka.
- Jesteśmy przekonani, że większość znaków została uszkodzona poprzez zwykłe niedbalstwo albo niefrasobliwość kierowców ciężarówek, którym nie chciało się nawet wykonać ruchu kierownicą, by ominąć wysepkę - przekonuje dyrektor. - Być może niektórzy robili to nawet dla "żartu" wiedząc, że zderzenie z takim znakiem nie spowoduje w ich pojazdach żadnych uszkodzeń. Dla nas jest to natomiast duży, sięgający 2 tysięcy złotych koszt.
Ostatnio przewrócony znak leży przy wjeździe do Radomia od strony Zwolenia już kilka dni. Cały czas świeci i błyska. Tyle, że w kierunku nieba.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?