W zespole Granatu widać było po meczu wyraźną ulgę, nie mówiąc już o radości ze zwycięstwa. Podopieczni Antoniego Hermanowicza pokonali silnego rywala z Małopolski i podbudowali morale. Mecz z Glinikiem rozpoczęli od mocnego uderzenia. Wprawdzie w pierwszym kwadransie ani Karolowi Mojeckiemu, ani Łukaszowi Laskowskiego nie udało się pokonać bramkarza Gorlic, ale kolegów wyręczył w 16 minucie Kamil Koniarczyk.
Wykorzystał błąd Fabiana Grądalskiego, który wypuścił piłkę z rąk po dośrodkowaniu Tomasza Chołuja i wpakował ją do pustej bramki. Gola okupił jednak kontuzją, gdyż zderzył się z bramkarzem, "Koniar" ze stłuczonym kolanem musiał opuścić boisko. Ale jego koledzy zadali Glinikowi drugi cios w 33 min. Wówczas to jeden z gości dotknął piłki ręką (dośrodkowywał Laskowski) we własnym polu karnym. Arbiter wskazał na "wapno". Rzut karny pewnie wykorzystał... bramkarz Granatu Michał Żyła (!), który tego gola dedykował swojej 5-letniej córeczce Julii.
Na początku drugiej połowy Glinik zepchnął gospodarzy do obrony, najlepszą okazję do zdobycia gola miał Maciej Besbir, z 14 metrów trafił jednak w słupek. Granat wyczekał rywala i w 65 minucie cieszył się z trzeciego gola. Akcję Piotra Dudka i Laskowskiego sfinalizował Karol Mojecki, który skierował futbolówkę do pustej bramki! Gorliczanie nie zdołali już pokrzyżować szyków gospodarzom. Stać ich było tylko na honorowego gola. W 87 min. w polu karnym Granatu Michał Kołodziejczyk zderzył się z Rafałem Gadziną, sędzia podyktował jedenastkę dla Glinika. Tę bramkę zamienił sam poszkodowany. Nie zmąciło to jednak radości Granatu z trzech "oczek".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?