Wydarzenia rozegrały się w sobotę po godzinie 17 w Końskich. Policjant z koneckiej komendy wraz z rodziną wybrał się na krótkie zakupy do pobliskiego marketu. Nieobecność domowników trwała około 20 minut. Po wejściu do mieszkania policjant zorientował się, że dom jest splądrowany. Zareagował natychmiast.
- Policjant zadzwonił do dyżurnego i powiadomił o całej sprawie. Powiedział, że być może przepłoszył włamywacza i prawdopodobnie jest on gdzieś niedaleko - opowiadał Stanisław Michalski, komendant powiatowy koneckiej policji
Dyżurny natychmiast na miejsce wysłał patrole i jeden z nich zauważył dwóch mężczyzn, którzy szybkim krokiem idą ulicą. Na widok policjantów mieli zacząć uciekać w kierunku swojego samochodu.
- Policjanci z ruchu drogowego ruszyli w pościg za samochodem. Widzieli, że w środku pojazdu mężczyźni zachowują się nerwowo i coś wyrzucają przez okno. Po zatrzymaniu auta do kontroli, okazało się że mężczyźni nic przy sobie nie mieli. Po sprawdzeniu ich w naszych bazach wyszło na jaw, że byli notowani za włamania - opowiadał dalej komendant Michalski.
Policjanci przeszukali pobocze trasy, jaką jechali mężczyźni i znaleźli biżuterię, kolczyki oraz złote i srebrne łańcuszki. Właściciel biżuterii wycenił je na 2 tysiące złotych.
Zatrzymani mężczyźni to 41- i 40-latek z powiatu kieleckiego. - Zostali osadzeni w areszcie komendy w Końskich. Badamy teraz, czy mają związek z innymi włamaniami z terenu województwa świętokrzyskiego. A kilka podobnych do tego z Końskich w ostatnim czasie się zdarzyło - mówi podkomisarz Kamil Tokarski z biura prasowego świętokrzyskiej policji.
Mężczyznom za kradzież z włamaniem może grozić do 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?