Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kradziony daleko zajechał

Sylwia BŁAWAT

Luksusowy mercedes, o którym nie tak dawno było w Kielcach głośno za sprawą jego użytkowniczki, która opowiedziała, że bandyci jej go porwali, teraz się odnalazł. Gdzie? Prawie trzy tysiące kilometrów stąd, w Dagestanie, rosyjskiej republice, na stanie tamtejszego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych!

Terenowy, luksusowy mercedes ML wart 350 złotych pojawił się w kwitach kieleckiej policji 19 lipca - tego właśnie dnia 44-letnia przedszkolanka z Kraśnika, która miała auto w leasingu, zgłosiła funkcjonariuszom, że w podkieleckiej Cedzynie napadnięto na nią. Bandyci mieli być ubrani w policyjne mundury, zatrzymali ją, wywabili z samochodu, wskoczyli do niego i odjechali.

Porwanie, którego nie było

Niespełna dwa tygodnie później nasi stróże prawa ustalili, że opisywanego przez nią zajścia w ogóle nie było ani napadu, ani przebierańców, nikt też w Cedzynie nie porywał luksusowego samochodu. Co prawda w dniu rzekomego napadu kobieta była w tej miejscowości, ale nie wozem, o którym opowiadała. Przedszkolanka została wówczas aresztowana - zarzucono jej zgłoszenie o przestępstwie, które nie miało miejsca, składanie fałszywych zeznań i przywłaszczenie pojazdu wartego 350 tysięcy złotych. Wtedy też zatrzymano mężczyznę podejrzanego o to, że pomagał kobiecie - 41-latka ze Skarżyska-Kamiennej.

Rosjanie potrafią

Mimo aresztowania podejrzanych, problem wciąż pozostawał - auta nie było. Policjanci skontaktowali się z Interpolem i zaczęły się poszukiwania. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w poniedziałek do Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach nadeszła odpowiedź co najmniej szokująca. Polski Interpol o losach tak cennego mercedesa dostał oficjalną informację od Interpolu z Moskwy. Tam ustalono, że samochód został wywieziony z Polski 14 maja (czyli dwa miesiące przed rzekomym napadem, a miesiąc po tym, jak kobieta wzięła wóz w leasing) przez obywatela Ukrainy. Ale nie to jest najciekawsze. Znacznie bardziej interesujące jest miejsce jego obecnego pobytu. Otóż wóz jest oficjalnie zarejestrowany w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Dagestanu - jednej z autonomicznych republik rosyjskich.

Trudne pytania

Jak to się stało, że jeden z ważniejszych tam urzędów jest właścicielem kradzionego samochodu? Jak urzędnicy weszli w posiadanie samochodu, który nie był nowy ani też nie miał oryginalnych dokumentów? To na razie jest ustalane. W Polsce, gdy ktoś jeździ, kradzionym samochodem, nawet jeśli nie wie o jego pochodzeniu, odpowiada za paserstwo nieumyślne. Jak będzie w tym przypadku, nie wiadomo. Za to wiadomo, że samochód uda się odzyskać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie