Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

25 lat więzienia dla 42-latki z Nowej Dęby oskarżonej o zabójstwo swojego czteroletniego synka, Bartusia

Marcin RADZIMOWSKI
Jeśli wyrok się uprawomocni, 42-letnia Barbara U. spędzi za kratkami 25 lat.
Jeśli wyrok się uprawomocni, 42-letnia Barbara U. spędzi za kratkami 25 lat. Marcin Radzimowski
Zaplanowała, a potem z zimną krwią dokonała potwornej zbrodni. Symulując chorobę psychiczną chciała uniknąć odpowiedzialności. Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu skazał we wtorek 42-letnią Barbarę U. z Nowej Dęby na 25 lat więzienia za zabójstwo swojego czteroletniego synka, Bartusia.

Ta sprawa odbiła się głębokim echem nie tylko w naszym regionie. Wstrząsające było nie tylko to, że bezbronne dziecko zginęło z rąk matki, ale również motyw działania zabójczyni. Były nimi pieniądze, a właściwie ich brak. Kobieta uznała, że pozbywając się Bartusia (syna z pierwszego małżeństwa), będzie się jej żyło lepiej. Kolejnym motywem miał być fakt, że jej ojciec, z którym nie miała dobrych relacji, bardziej kochał Bartusia. Zabijając dziecko chciała zrobić ojcu na złość…

Sąd podzielił argumentację prokuratury i nie miał wątpliwości, że oskarżona 42-letnia Barbara U. jest zdrowa psychicznie. Z całą pewnością stwierdzili to również biegli lekarze psychiatrzy, którzy poddali kobietę czterotygodniowej obserwacji. Nie miało przy tym znaczenia, że w przeszłości podejmowała próby samobójcze i przechodziła załamania nerwowe (między innymi po stracie pierwszego męża, który zginął w wypadku samochodowym).

Dowody, jak choćby zeznania świadków wskazują na to, że kobieta zaplanowała zbrodnię - udusiła synka w czasie, kiedy była w domu tylko z nim sama, bez innych domowników. Samej zbrodni nie poprzedziła ani żadna kłótnia, ani zachowanie synka, które mogłoby wyprowadzić kobietę z równowagi. Wcześniej, przez kilka dni, podczas spotkań z najbliższymi oraz znajomymi Barbara U. narzekała na samopoczucie psychiczne, sprawiała wrażenie osoby z załamaniem nerwowym. To była tylko gra, sprawianie pozorów choroby psychicznej, która miałaby sprawić, że uniknie odpowiedzialności za zbrodnię.

Adwokat broniący Barbary U. przed sądem, po mowie obrończej poddający w wątpliwość poczytalność kobiety, na zakończenie wniósł o uniewinnienie oskarżonej. Ona sama prosiła sąd o łagodny wymiar kary. Oskarżyciel publiczny, którego reprezentował prokurator Adam Cierpiatka z Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, podkreślając szczególnie potworny charakter zbrodni i to, że została ona zaplanowana, wniósł o 25 lat pozbawienia wolności.

Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu po przerwie ogłosił wyrok. Barbara U. została uznana winną zarzucanego jej czynu i skazana na karę 25 lat pozbawienia wolności. Ostatni tak surowy wyrok zapadł przed tarnobrzeskim sądem kilka lat temu, choć w tym czasie rozpoznawanych było kilkanaście spraw dotyczących zabójstwa.

Do zbrodni doszło rano, 23 września ubiegłego roku w domu jednorodzinnym w Nowej Dębie. Jak ustalono w czasie śledztwa, a potwierdzono w czasie procesu, Barbara U. dusiła swojego czteroletniego synka kablem elektrycznym a następnie dłońmi, zaciskając je na szyi i zasłaniając usta i nos chłopca. Dziecko nie miało szans walczyć, bo matka położyła go na podłodze i przycisnęła własnym ciałem, żeby nie mógł się wyrywać. W pewnej chwili Bartuś zdołał jedynie zaczerpnąć powietrza i z przerażeniem zapytać "Czemu mi to robisz?!"…

Kilkadziesiąt minut później do domu wróciła teściowa kobiety i jej szwagier. Mężczyzna widząc nieprzytomnego chłopca wezwał pogotowie. Ratownicy przywrócili czynności życiowe dziecka, jednak życia nie udało się uratować. Lekarze po kilku dniach stwierdzili śmierć pnia mózgu, dwa tygodnie później serce dziecka przestało pracować.
Wyrok jest nieprawomocny i niewątpliwie obrońca kobiety odwoła się od niego do Sądu Apelacyjnego Rzeszowie. Wymiar kary zgodny jest z wnioskiem prokuratora, dlatego prawdopodobnie oskarżyciel publiczny nie będzie wnosił apelacji.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu TARNOBRZESKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie