Stal Stalowa Wola ma za sobą kilka bardzo udanych tygodni. Zespół zielono-czarnych od 11 kwietnia nie przegrał ani jednego spotkania. Wówczas uległ na wyjeździe Koronie II Kielce 0:1, a z posadą trenera pożegnał się Jaromir Wieprzęć, a zastąpił go jego dotychczasowy asystent, Damian Skakuj.
Od tamtego momentu stalowowolanie nie przegrali ani jednego spotkania. Zagrali łącznie osiem meczów ligowych, a sześć z nich zakończyli zwycięstwem i dwa remisem. Wygrali także po konkursie rzutów karnych w finale Pucharu Podokręgu Stalowa Wola. Ostatnio natomiast pokonali w meczu ligowym Stal Kraśnik 2:0 na wyjeździe.
- Zadecydowała jakość naszych zawodników na tle zawodników. Indywidualnie i piłkarsko byliśmy nieco lepsi, chociaż przeciwnik też miał swoje dwie sytuacje do strzelenia gola. My stworzyliśmy sobie ich więcej, więc uważam, że rezultat spotkania jest adekwatny do tego, co działo się na murawie - powiedział nam po tym spotkaniu Damian Skakuj, trener stalowowolskiej Stali.
Jednego z goli w tym meczu strzelił Szymon Grabarz, urodzony w 2003 roku napastnik, wychowanek klubu.
- Osiągnąłem coś do czego dążyłem i bardzo się z tego cieszę. Nie ma co wybiegać w przyszłość, trzeba spokojnie dążyć do celu i ja muszę wykonać ciężką pracę. Bramkę dedykuję rodzicom, kolegom z drużyny i Olkowi Drobotowi, dziękuję mu za asystę. Początek meczu był trudny, ale powoli wszedłem w mecz i było łatwiej. Miejmy nadzieję, że będę zdobywał kolejne bramki - powiedział w rozmowie z mediami klubowymi zawodnik Stali Stalowa Wola, Szymon Grabarz. Z jego postawy był zadowolony trener Skakuj. - Chciałem zobaczyć, jak w pierwszym składzie zaprezentuje się Perea Espana, stąd Volodymyr musiał zacząć mecz na ławce. Kacper także otrzymał swoją szansę i pewnie dostanie kolejne. Cieszy mnie natomiast postawa Szymona Grabarza, który już od jakiegoś czasu w meczach szukał swoich okazji, a teraz zdobył bramkę - dodawał.
W pierwszym meczu z ŁKS Probudex Łagów Stal Stalowa Wola wygrała na wyjeździe 3:0. Gole dla Stali strzelali wówczas Michał Fidziukiewicz, Piotr Mroziński oraz dwa Bartosz Wiktoruk. Dla ŁKS trafił Adrian Imiela z rzutu karnego.
Rewanż odbędzie się w sobotę 22 maja. Początek meczu o godzinie 17.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?