MKTG SR - pasek na kartach artykułów

55-latek z Tarnobrzega zdobył "Koronę Maratonów Polskich"

Damian SZPAK
Tarnobrzeżanin kilkakrotnie przebiegł już kulę ziemską i zamierza nadal to czynić.
Tarnobrzeżanin kilkakrotnie przebiegł już kulę ziemską i zamierza nadal to czynić. Piotr Szpak
Zenon Dziadura, 55-letni entuzjasta biegania z Tarnobrzega, zdobył "Koronę Maratonów Polskich". Teraz marzy mu się bieg w Jordanii, po bezdrożach pustyni.

Zenon Dziadura

Zenon Dziadura

Ma 55 lat, żonaty, żona Teresa. Synowie: Łukasz (31 lat), Tomasz (27), Jakub (13). Biega od 1980 roku, ukończył już 104 maratony. Startował w maratonach organizowanych w Nowym Jorku, Paryżu i Wiedniu.

- Gdyby to wszystko policzyć, to przebiegłem już kilkakrotnie kulę ziemską i mam nadzieję, że jeszcze choć jeden raz ją przebiegnę. Bieganie to moja pasja, bez tego trudno byłoby mi żyć - uśmiecha się prezes Klubu Biegacza Witar Tarnobrzeg Zenon Dziadura.
Biegać zaczął w 1980 roku i od razu pojechał na organizowany w Warszawie przez dziennikarza telewizyjnego Tomasza Hopfera Maraton Pokoju. To był jego pierwszy w życiu maraton, od tamtej pory zaliczył ich jeszcze 103.

WYGRAŁ Z BÓLEM

W tym roku tarnobrzeżanin zdobył "Koronę Maratonów", prestiżowe wyróżnienie przyznawane tylko najlepszym biegaczom długodystansowym w naszym kraju. By zdobyć "Koronę Maratonów", trzeba w ciągu dwóch lat przebiec pięć największych maratonów w naszym kraju, które organizowane są w Dębnie, we Wrocławiu, w Krakowie, Poznaniu oraz Warszawie. Najtrudniej było we Wrocławiu.

- Miałem już zaliczone cztery największe maratony i został jeszcze tylko ten wrocławski. Niestety, po pokonaniu 20 kilometrów doznałem kontuzji łydki. Nie mogłem biec, więc przez 22 kilometry truchtałem i szedłem na zmianę. Wiedziałem, że muszę dotrzeć do mety. Udało się, byłem i jestem zadowolony z tego. Wygrałem z bólem, z własnymi słabościami - mówi tarnobrzeżanin, pokazując specjalną odznakę oraz dyplom potwierdzający zdobycie "Korony Maratonów". Nie ogranicza się tylko do maratonów, startuje w różnego rodzaju biegach ulicznych, górskich, niektórych wręcz ekstremalnych, jak choćby w "Sudeckiej Setce". Był inicjatorem zorganizowania biegowej pielgrzymki z Tarnobrzega do Częstochowy. Było ich dotychczas czternaście, zaliczył wszystkie.

PRZEBIEC PUSTYNIĘ

Tarnobrzeżanin nie ogranicza się tylko do startów w naszym kraju. Ma na swym koncie zaliczone trzy maratony w Nowym Jorku, w jednym z nich startowało aż 27 tysięcy zawodników. Startował też w Paryżu oraz Wiedniu. O każdej z tych imprez mógłby opowiadać godzinami, ubarwiając je ciekawostkami. Bieganie sprawia mu przyjemność, dlatego na trening wychodzi sześć, czasami nawet siedem razy w tygodniu. I nie są to przebieżki. Ma swoje ulubione trasy, prowadzące w okolice Nowej Dęby lub Baranowa Sandomierskiego. Jedna z nich liczy 36 kilometrów.
- To trzeba polubić, trzeba z tym żyć. Bieganie sprawia mi olbrzymią frajdę, odpręża mnie, daje dużą satysfakcję. Dla mnie zdobycie "Korony Maratonów" jest czymś honorowym, czymś bardzo prestiżowym - mówi.

Zenon Dziadura ma dwa sportowe marzenia. Zaliczył już w życiu dwa triathlony, chciałby ukończyć też ten trzeci, rozgrywany na Hawajach. Drugim marzeniem jest przebiegnięcie ekstremalnego, liczącego 180 kilometrów biegu w Jordanii, którego trasa prowadzi przez pustynię. To jednak bardzo drogie eskapady i nie wiadomo, czy kiedykolwiek będzie go stać na udział w nich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie