Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akcja "Owoce w szkole" nie wszędzie wypaliła. Jest jeszcze szansa na zmiany

Małgorzata Motor/ nowiny24.pl
Trzecioklasiści z rzeszowskiej "dwójki” najbardziej lubią jabłka i gruszki.
Trzecioklasiści z rzeszowskiej "dwójki” najbardziej lubią jabłka i gruszki. Krzysztof Kapica/ nowiny24.pl
Za mało jabłek i gruszek. Marchewka dobra, ale mogłaby być drobniej pokrojona. Tak w telegraficznym skrócie uczniowie oceniają program "Owoce w szkole".

Owoce i warzywa dostarczają cztery podkarpackie firmy

Owoce i warzywa dostarczają cztery podkarpackie firmy

- jedna w mieście i gminie Lesko, Sanok, Zagórz, Solina - 14 szkół i 1651 dzieci,
- druga w Rzeszowie i powiecie rzeszowskim i strzyżowskim - 89 szkół i 7 394 dzieci,
- trzecia w gminie Łańcut, Nozdrzec, Markowa, Dynów - 12 szkół i 745 dzieci,
- czwarta w mieście i gminie Krosno, Iwonicz Zdrój, Dukla, Rymanów i Miejsce Piastowe - 33 szkoły i 1863 dzieci,
- w Tarnobrzegu do 7 szkół i 829 dzieci owoce i warzywa dostarcza firma z województwa świętokrzyskiego

- Do tego trzeba jeszcze zwrócić uwagę na kosztowną dystrybucję i kłopotliwe przygotowywanie warzyw -wskazuje słabe punkty programu jego realizator.

- Owoce są najsmaczniejsze. Zwłaszcza gruszki i jabłka. Warzywa też są dobre, ale marchewka jest za grubo pokrojona. Jej kawałki powinny być mniejsze, bo trudno się ją gryzie. A w surówkach powinno być więcej jabłka niż marchewki - powiedzieli nam uczniowie III klasy w Rzeszowie, których odwiedziliśmy w Szkole Podstawowej nr 2.

Pomagają samorządy

Zamiast 58 tys. dzieci, tylko 12,5 tys. uczniów klas pierwszych, drugich i trzecich szkół podstawowych na Podkarpaciu dostaje owoce warzywa. Powód? Z 10 dostawców w ostatniej chwili wycofało się 6. Wszystko przez to, że przez trudności w przygotowaniu warzyw. Firmy muszą je umyć, pokroić w tzw. słupki. Wszystko ma być dodatkowo świeże i odpowiednio opakowane. A to dla dostawców oznacza dodatkowe koszty. Do tego dochodzi jeszcze dystrybucja do szkół, która pochłania kolejne pieniądze.

Samorządom w powiecie strzyżowskim udało się go jednak rozwiązać. W jaki sposób?

- Dostawca przywozi owoce i warzywa tylko do jednej szkoły w gminie. W powiecie jest 5 gmin. Jeździ więc do pięciu miejsc. Rozwożenie do pozostałych szkół w gminach przejęły samorządy. To pozwala zmniejszyć koszty - wyjaśnia Mariusz Kawa, dyrektor Oddziału Terenowego Agencji Rynku Rolnego w Rzeszowie, które realizuje program na Podkarpaciu.

Z kolei problem przygotowywania warzyw może rozwiązać jedynie zmiana rozporządzenia. Najlepszym rozwiązaniem miałoby być możliwość przygotowania warzyw w szkolnej stołówce. Na to jednak nie pozwalają przepisy.

Jest jeszcze szansa na owoce

- Do 12 lutego, kiedy kolejne szkoły będę mogły liczyć na owoce i warzywa, jest jeszcze czas na zmianę rozporządzenia. To pozwoli, że może znajdzie się więcej firm, które zechcą zająć się dystrybucją - wyjaśnia Mariusz Kawa.

Do 16 listopada ARR będzie zbierać wnioski od dyrektorów szkół i firm. Składać je mogą nie tylko te placówki, które chcą się włączyć do programu. Wnioski powinny złożyć również te, które zrobiły to w sierpniu, a którym nie udało się podpisać umowy z dostawcą.
Źródło: nowiny24.pl: Akcja "Owoce w szkole" jest niedopracowana

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie