- W Polsce co godzinę stawiana jest komuś diagnoza: białaczka, czyli nowotwór krwi. Dla wielu pacjentów jedyną szansą na wyzdrowienie jest przeszczepienie szpiku od dawcy niespokrewnionego. Cały czas są w Polsce pacjenci, dla których nie znaleziono dawcy wśród ponad 30 milionów osób zarejestrowanych na całym świecie. Takie akcje są potrzebne, by zwiększyć szansę na znalezienie dawcy dla pacjentów - mówi Aleksandra Piętowska, wolontariuszka Fundacji DKMS, absolwentka Zespołu Szkół imienia księdza Stanisława Staszica, która zaangażowała społeczność “Górnika” w rejestrację potencjalnych dawców szpiku.
Akcję dla tarnobrzeżan przeprowadzili w szkole 6 i 9 grudnia wolontariusze uczniowskiego samorządu pod kierunkiem Aleksandry Piętowskiej i nauczycielki biologii Jolanty Kotulskiej, która bardzo cieszyła się z empatycznej postawy młodych ludzi.Kilkudziesięciu uczniów zdecydowało się bowiem dołączyć do potencjalnych dawców i dać nadzieję chorym na nowotwory krwi.
- Nie ma piękniejszego prezentu, który człowiek może podarować drugiemu człowiekowi, jak dzieląc się z nim życiem - uważa Jolanta Kotulska.
W bazie Fundacji DKMS są już dane ponad 2,5 tysiąca tarnobrzeżan. Czternaścioro z nich zostało rzeczywistymi dawcami dla chorych. Dzięki nim żyją pacjenci z Polski, Francji, Belgii, Niemiec czy Izraela. Być może i po tej akcji ktoś znów zostanie „bliźniakiem genetycznym”? Tak nazywa się osobę, której antygeny zgodności tkankowej są takie same, jak nasze własne.
POLECAMY:ZDROWIE
Grupę krwi u człowieka można zmienić, to przełom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?