Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anonimowa ulotka szkaluje Szlęzaka, chwali Zaborowskiego. - Moi konkurenci mają strach w oczach - odpowiada prezydent

Zdzisław Surowaniec
Prezydent Andrzej Szlęzak pokazuje anonimową ulotkę, sławiącą zasługi jego zastępcy, którego odwołał.
Prezydent Andrzej Szlęzak pokazuje anonimową ulotkę, sławiącą zasługi jego zastępcy, którego odwołał. Zdzisław Surowaniec
Prezydent Andrzej Szlęzak, po dwóch kadencjach sięgający po władzę w mieście po raz trzeci, jako jedyny z pięciu kandydatów stał się obiektem słownych napaści, w większości anonimowych.

Andrzej Szlęzak, prezydent Stalowej Woli:

- Niektórych moich konkurentów na stanowisko prezydenta ogarnął strach, że sprawy nie idą tak jak trzeba. W chamski sposób próbuje się mnie wrabiać w dwuznaczne sytuacje. Jako metodę walki stosuje się kłamstwo i podłość. Co charakterystyczne jestem jedynym kandydatem, którego się szkaluje.

- To objawy przestrachu ze strony konkurentów, którym sprawy nie idą tak, jak by chcieli - powiedział prezydent na zwołanej w poniedziałek konferencji prasowej.

Jedna z informacji, podana przez lokalną stronę internetową, pokazywała zdjęcie Andrzeja Szlęzaka w dresach i z telefonem komórkowym, z podpisem, że "prezydent jest niedysponowany".

ANONIMOWE ULOTKI

- To chamski sposób na wrabianie mnie w dziwne sytuacje. Bo niby na czym miałaby polegać moja niedyspozycyjność? - oceniał prezydent. Jak przyznał, nie udało mu się zapisać tej anonimowej informacji, aby domagać się sankcji w trybie wyborczym. Zniknęła, po czym się na chwilę znowu pojawiła i znowu zniknęła.

Natomiast po mieście rozrzucane są ulotki, rozdawane nawet pracownikom wychodzącym z huty, z okraszoną trzema wykrzyknikami radą "Obudźmy się!!!" i podpisem "baczny obserwator Sebastian". Cała treść sprowadza się do stwierdzenia, jak fatalnym prezydentem był Andrzej Szlęzak i że miasto zawdzięcza rozwój jego zastępcy Franciszkowi Zaborowskiemu. Pieprzyku ulotce dodaje fakt, że Zaborowski kandyduje na prezydenta.

- Jeżeli autor ulotki jest pewny zasług, jakie ma dla miasta Franciszek Zaborowski, a ja nie, to dlaczego się nie podpisał? - pytał prezydent.

PLUJCIE, PLUJCIE

Stwierdził także, że nie będzie odpowiadał sądowym pozwem na zaczepki radnego Janusza Kotulskiego, który na ostatniej sesji stwierdził, że uchwała, jaką przedstawił prezydent na zamianę działek "nosiła znamiona przestępstwa". - Są ważniejsze rzeczy w mieści niż zajmowanie się tym co plecie pan Kotulski. On stosuje goebbels'owską zasadę "plujcie, plujcie, zawsze coś przylgnie" - stwierdził.

- Moi konkurenci mają strach w oczach przed wyborami. Jak widać, niektórzy posługują się kłamstwem i podłością, żeby wygrać wybory - usłyszeli dziennikarze od prezydenta Szlęzaka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie