- Jak komuś nie odpowiadałem, to można mi było to powiedzieć wprost i rozwiązać ze mną umowę, bez nawet podawania przyczyn, ja bym to przyjął. Ale postąpiono ze mną bardzo nie w porządku - mówi Artur Chyła, były już drugi trener pierwszoligowych piłkarzy Stali Stalowa Wola.
Chyła zupełnie nieoczekiwanie został zwolniony w środę, dostał wypowiedzenie w klubie po porannym treningu zespołu. Dyrektor Stali, Dariusz Schlage, nie chciał podać przyczyn zwolnienia drugiego trenera. Stwierdził, że jest to wewnętrzna sprawa klubu i nie będzie jej komentował.
ABSURDALNY ZARZUT
Sam szkoleniowiec, który w Stali pracował na podstawie umowy zlecenia, był bardzo zaskoczony. Jeżeli mógł spodziewać się zwolnienia, to we wrześniu, gdy pracę stracił pierwszy trener "Stalówki", Przemysław Cecherz, którego był asystentem.
- Oficjalnie nie poznałem powodów, dlaczego straciłem pracę w Stali - mówi Artur Chyła. - Nieoficjalnie powodem było moje rzekome spożywanie alkoholu. To dla mnie kompletnie absurdalny zarzut, nigdy w godzinach pracy nie piłem alkoholu. To zwykłe oczernianie mnie, byle znaleźć jakiś argument. A o wszystkim czyta moja żona, dzieci, jak ja się mogę czuć w takiej sytuacji. Jeżeli komuś nie pasowałem, to można mi było to powiedzieć zwyczajnie: "człowieku, nie pasujesz mi". A nie uciekać się do podłych argumentów i to na zasadzie, że "gdzieś, ktoś, kiedyś, coś tam usłyszał". Ja zresztą domyślam się, dlaczego zostałem zwolniony. To nie żaden rzekomy alkohol, tylko ja po prostu czasami mówię wprost to, co myślę. I ktoś "sprzedał" mnie w klubie po rozmowie prywatnej ze mną.
INFORMACJA OD MASAŻYSTY
Artur Chyła do dzisiaj nie może dojść do siebie, bardzo przeżywa całą sytuację.
- Nawet sposób, w jaki zostałem zwolniony, był absurdalny - mówi szkoleniowiec. - Informację, że mam się zgłosić do klubu, przekazał mi masażysta, a papier z wypowiedzeniem umowy przekazał mi kierownik zespołu, Jerzy Hnatkiewicz. Dopiero na stadionie rozmawiałem z dyrektorem Schlage. Z tego, co wiem, to decyzję o moim zwolnieniu nie podjął zarząd klubu, tylko jednoosobowo dyrektor.
Dyrektor miał jednak, jak ustaliliśmy, prawo podjąć decyzję jednoosobowo, bez konsultacji z zarządem. Artur Chyła jest teraz wolnym trenem i niewykluczone, że wkrótce pojawią się dla niego nowe propozycje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?