Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura o maszt na osiedlu Zakrzów w Tarnobrzegu. Tłum na spotkaniu z prezydentem

KaT
Mieszkańcy podmiejskiego  osiedla Zakrzów, pokazali we wtorkowy wieczór, że jeśli potrzeba, to potrafią, się zmobilizować
Mieszkańcy podmiejskiego osiedla Zakrzów, pokazali we wtorkowy wieczór, że jeśli potrzeba, to potrafią, się zmobilizować Klaudia Tajs
Mieszkańcy podmiejskiego osiedla Zakrzów w Tarnobrzegu, pokazali we wtorkowy wieczór, że jeśli potrzeba, to potrafią się zmobilizować.

ZOBACZ TAKŻE:
Paliwo Plus. "Wzrośnie cena wszystkich produktów"

(Źródło:Agencja Informacyjna Polska Press)

Na spotkanie z prezydentem miasta do remizy Ochotniczej Straży Pożarnej przyszły takie tłumy, jakich mury tego budynku nie pamiętają. Cel był jeden. Usłyszeć z ust prezydenta Tarnobrzega deklarację, że w Zakrzowie nie stanie maszt telefonii komórkowej. Mieszkańcy chcieli usłyszeć zapewnienie od prezydenta, który kilka dni wcześniej o wydaniu negatywnej opinii dla postawienia masztu poinformował na portalu społecznościowym.

Pierwsze podejście

Maszt wraz z nadajnikiem na prywatnej działce w centrum Zakrzowa, w bliskim sąsiedztwie ich domów, chciał postawić jeden z operatorów telefonii komórkowej. Po raz pierwszy temat był omawiany na spotkaniu w remizie pod koniec czerwca. Swoje niezadowolenie na temat planowanej pod oknami inwestycji zaledwie kilkunastu mieszkańców wyraziło w obecności Anny Feręs Niezgody, naczelnika wydziału urbanistyki, architektury i budownictwa Urzędu Miasta Tarnobrzega, która przyjechała w zastępstwie prezydenta. Mieszkańcy przypomnieli, że jakiś czas temu na wieść o planach budowy masztu, zebrali podpisy pod petycją sprzeciwiającą się tej inwestycji, która jednak została wstrzymana. Nagle, tuż przed Bożym Ciałem, kilku mieszkańców otrzymało zawiadomienia o ponownym rozpoczęciu inwestycji.

Decyzja odmowna została wydana, teraz czekamy co zrobi inwestor - mówił na spotkaniu w Zakrzowie Grzegorz Kiełb
Decyzja odmowna została wydana, teraz czekamy co zrobi inwestor - mówił na spotkaniu w Zakrzowie Grzegorz Kiełb Klaudia Tajs

- Otrzymaliśmy informacje, że inwestycja zostaje ponowiona, dlatego kolejny raz zebraliśmy około 200 podpisów - mówił Bogusław Potański, przewodniczący Zakrzowa. - Inwestycja ma być przeprowadzona w miejscu, gdzie mieszkają poważnie chore dzieci, ludzie starsi, a oddziaływanie tego promieniowanie jest szkodliwe. Zakrzów ma tereny, gdzie maszt można postawić, ale nie w centrum osiedla. Cena, za jaką ten maszt ma być postawiony nas nie interesuje. Interesuje nas zdrowie i to, co w perspektywie z nami będzie. Jest nam przykro, bo myśleliśmy, że prezydent miasta podejdzie do tematu z sercem, jako samorządowiec, ale dziś go nie ma.

Zbadali jeszcze raz temat
Naczelnik zapewniła wówczas mieszkańców, że wspólnie z prezydentem miasta, będzie starała się namówić inwestora, który działa przez pełnomocnika, aby zmienił zamiary i lokalizację. Obiecała także dołożyć wszelkich starań, aby sprawa została należycie zbadana i jeżeli znajdzie się argument, aby nie wydać tego zezwolenia, to nie zostanie wydanie.I tak się też stało. Swoją decyzję prezydent Grzegorz Kiełb potwierdził w obecności wielu mieszkańców Zakrzowa, we wtorek.

Co zrobi inwestor?
- Decyzja odmowna została wydana, teraz czekamy co zrobi inwestor - mówił Grzegorz Kiełb. - Spotkałem się z pełnomocnikiem inwestora i wskazałem mu inne lokalizacje, które są oddalone od domostw przynajmniej o dwa, trzy kilometry. Nie są to lokalizacje na osiedlu Zakrzów. Przypuszczam, że już w tym momencie inwestor nie będzie się odwoływał.

Prezydent odwołał się także do sumienia protestujących mieszkańców, mówiąc między słowami, że mają wśród siebie „czarne owce”. - Państwo protestujecie, widziałem zdjęcia, kto na tych spotkaniach jest - dodał. - Powiem tak, przynajmniej dwóch mieszkańców osiedla Zakrzów wskazywało swoje działki na osiedlu Zakrzów, już nie mówię, o tej działce, która jest, i chcieliby ewentualnie, aby na tych działkach, ta stacja została zlokalizowana. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. A nie są to małe pieniądze.

Mieszkańcy z zadowoleniem wysłuchali deklaracji prezydenta Grzegorza Kiełba. Jednak, dużej liczby uczestników spotkania, obecności samego Dariusza Bożka, przewodniczącego Rady Miasta Tarnobrzega cień niepewności na sali dało się odczuć. Dlatego w końcu, dla pewności z sali padła propozycja. - Jeśli jest decyzja odmowna, to prosilibyśmy, aby przyszła do nas na piśmie. Żeby to było w aktach, żeby nie rozpłynęło się zasugerowała jedna z mieszkanek.

Prezydent przypomniał: Ci mieszkańcy, którzy byli stroną w sprawie, taką decyzję otrzymali. Ale nie widzę żadnego problemu.Przewodniczący osiedla Zakrzów otrzyma kopię tej decyzji - zapewnił Grzegorz Kiełb.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie