Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będzie apelacja w sprawie śmiertelnego pobicia 24-letniego Marcina

/ram/
Oskarżony Krzysztof T. (z przodu) za śmiertelne pobicie został skazany na sześć lat, Oktawiusz A. na osiem lat więzienia.
Oskarżony Krzysztof T. (z przodu) za śmiertelne pobicie został skazany na sześć lat, Oktawiusz A. na osiem lat więzienia. M. Radzimowski
Adwokaci obydwu skazanych za śmiertelne pobicie 24-latka ze Stalowej Woli obok marketu Tesco, odwołają się od wyroku do sądu drugiej instancji. Tarnobrzeski sąd skazał 22-letniego Krzysztofa T. na sześć, a 28-letniego Oktawiusza A. na osiem lat więzienia.

- Nadal stoję na stanowisku, że mój klient nie przyczynił się swoim działaniem do skutku śmiertelnego - mówi mecenas Paweł Sierant, obrońca oskarżonego Krzysztofa T.

22-latek skazany został na sześć lat, za udział w pobiciu 24-letniego Marcina Nakonecznego, który zmarł cztery dni później w szpitalu. Wyrok łączny brzmiał jednak 6,5 roku, gdyż oskarżony uderzył też w czasie zajścia innego mężczyznę.

Obrońca Krzysztofa T. we wtorek wysłał apelację do Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie, od wyroku sądu pierwszej instancji. Jak się dowiedzieliśmy podniósł w niej, iż sąd niewłaściwie ocenił rolę jego klienta w zdarzeniu - argumentuje konieczność zmiany kwalifikacji prawnej przypisanego mu czynu na udział w pobiciu, ale bez przyczynienia się do śmierci chłopaka.

- Mam jeszcze tydzień na napisanie apelacji, ale niewątpliwie ją napiszę. Konsultowałem się z klientem i taka jest jego wola - wyjaśnia mecenas Zbigniew Rękas, obrońca Oktawiusza A.

Można się domyślać, że adwokat będzie powoływał się na jedną z trzech opinii przygotowanych na potrzebę procesu. Według niej śmiertelny cios zadał Marcinowi Nakonecznemu drugi z oskarżonych. W mowie obrończej w czasie procesu adwokat podkreślał też, że Oktawiusz A. przed tragicznymi wydarzeniami uczył się, skończył studia. - To, co wydarzyło się przy Tesco, było swoistym pechem i przypadkiem. Przypadkiem, ze w tym czasie, w tym miejscu spotkały się dwie grupy młodych ludzi - przekonywał sąd.

Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu, który we wrześniu wydał drugi już wyrok w tej sprawie, zdarzenia z września 2007 roku na parkingu przy Tesco określił mianem "bestialstwa". Sędzia Zygmunt Dudziński podkreślał też, że miał związane ręce - od pierwszego wyroku apelacji nie złożyła prokuratura, więc drugi nie mógł być surowszy, nie można też było zmienić kwalifikacji czynu ze śmiertelnego pobicia na zabójstwo.

Sprawa trafi przed oblicze Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie najpóźniej do końca lutego. Sąd może utrzymać wyrok w mocy, zmienić go lub zwrócić sprawę do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji.

Tragiczne wydarzenia rozegrały się w nocy z 23 na 24 września 2007 roku. 24-letni Marcin Nakoneczny na parkingu obok Tesco w Stalowej Woli przebywał z trzema kolegami. W tym czasie samochodem przyjechało czterech młodych mężczyzn, wśród nich oskarżeni. Właśnie oni zaatakowali Marcina i ciężko pobili. Kiedy 24-latek przestał się ruszać, oprawcy uciekli. Marcin zmarł w szpitalu cztery dni później.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie