Biała Sobota w Stalowej Woli z poradą lekarską i pomocą dla psiego schroniska. Skorzystało wiele osób

Przez dwa tygodnie można było zapisywać się na nieodpłatną konsultację lekarską do specjalistów Centrum, którzy gotowi byli przyjmować w sobotę 16 października. Specjaliści, którzy udzielali porad w Centrum to byli urolog, chirurg onkolog, chirurg naczyniowy, chirurg ogólny, diabetolog, dietetyk, endoskopista, gastrolog (lekarz zajmujący się chorobami układu pokarmowego, a więc przełyku, żołądka, jelit, wątroby, trzustki i dróg żółciowych), hematolog (choroby krwi), pediatra-hematolog dziecięcy, proktolog (proktologia jest specjalnością medyczną, która zajmuje się chorobami końcowego odcinka przewodu pokarmowego: odbytnicy).

Natomiast w znajdującym się po sąsiedzku Laboratorium Dilab ramach programu „Profilaktyka 40 Plus” można było wykonać badania laboratoryjne. Każdy kto ukończył 40 lat mógł wykonać bezpłatnie pakiet badań laboratoryjnych. W dniu Białej Soboty możliwe było szczepienia anty COV-19 szczepionkami firmy Pfizer i Johnson and Johnson dla osób uprawnionych.

Powodzenie akcji było bardzo duże. - W Centrum Medyczno Diagnostycznym było czarno od ludzi – powiedział jeden z uczestników badań, który miał szczęście zarejestrować się.

Badania były bezpłatne, ale każdy w darze serca mógł przekazać dowolną kwotę dla Psiej Przystani. Ofiarność była duża. Zebrano 3 tysiące 817 złotych 75 groszy. Będzie w całości przekazana dla „przyjaciół mniejszych” z Przytuliska w Stalowej Woli. Często z powodu ludzkiej beztroski psy trafiają na ulicę. Potrzeby Przytuliska Psia Przystań są ogromne, są często pomijane w naszych ludzkich planach finansowych. Psy przebywające w naszym stalowowolskim przytulisku są zadbane, czyste. Zanim dojdą do siebie po traumie, jaką przeżyły po porzuceniu, potrzebują opieki weterynaryjnej, opieki behawiorystów, trenerów, zwyczajnie potrzebują psiego jedzenia, schronienia, codziennej pielęgnacji, spacerów. Ich komfort zależy najczęściej od życzliwości ludzkich serc i ciężkiej pracy wolontariuszy, którzy całkowicie bezinteresownie opiekują się czworonogami.