Zegarek, album o Tarnobrzegu, list gratulacyjny i kilka drobnych upominków - to tylko wymierna forma podziękowania, jaką pan Zdzisław odebrał w piątek od prezydenta Tarnobrzega Norberta Mastalerza i komendanta miejskiego policji w Tarnobrzegu, inspektora Jana Żaka.
- Takie prawdziwe postawy obywatelskie trzeba doceniać, bo wciąż jest ich zbyt mało w naszym społeczeństwie - mówi prezydent Mastalerz.
25 maja tego roku Zdzisław Tokarski z Chobrzan, jak co roku, w sezonie sprzedawał sadzonki pomidorów na targowisku w Tarnobrzegu. Nieopodal niego siedziała Rumunka, zbierająca datki.
KRZYK KOBIETY
- Ta kobieta była ze trzydzieści metrów ode mnie. W pewnej chwili usłyszałem jej krzyk, potem drugiej. Odwróciłem się, ta Rumunka leżała na ziemi - relacjonuje pan Zdzisław. - Okazało się, że dwaj napastnicy przewrócili ją i wyrwali jej puszkę z pieniędzmi. Sprawcy uciekli, widziałem tylko ich plecy i to, że jeden miał plecak. Powiadomiłem o zdarzeniu policję, ale po sprawcach nie było już śladu.
Minęły trzy kwadranse. Mężczyzna handlujący sadzonkami znów usłyszał krzyk. Jedna z kobiet zauważyła bowiem, że sprawcy rozboju wrócili na targowisko i znów ukradli puszkę z pieniędzmi. Kobieta wołała do handlujących, by zatrzymali sprawców.
CHCIAŁ UDERZYĆ W GŁOWĘ BUTELKĄ
- Nikt nie interweniował. Ja też miałem obawy, bo mam 58 lat, a tamci to młodzi, silni mężczyźni - dodaje Zdzisław Tokarski. - Próbowałem zatrzymać wyższego z bandziorów, zacząłem się z nim szarpać. Jego kompan chciał mnie uderzyć w głowę butelką po winie. Przewrócili mnie, jeden z nich wyciągnął siekierę i mnie nią uderzył w rękę.
Sprawcy rzucili się do ucieczki, lecz wkrótce zostali zatrzymani przez policjantów, którzy po pierwszym zgłoszeniu patrolowali okolice targowiska.
- Byłem zakrwawiony i całe ubranie miałem podarte - dodaje pan Zdzisław.
ARESZT I DOZÓR
Sprawcami rozboju okazali się dwaj mieszkańcy Tarnobrzega w wieku 38 i 24 lat. Wobec starszego z nich, którego udział w zdarzeniu był większy, sąd zastosował dwumiesięczny tymczasowy areszt. Na drugim sprawcy ciąży dozór policyjny.
- Akt oskarżenia w tej sprawie skierowany został już do sądu. Pan Zdzisław jest przykładem człowieka, który bezinteresownie pospieszył z pomocą innemu człowiekowi. Takie zachowanie jest godne naśladowania - podkreśla inspektor Jan Żak, szef tarnobrzeskiej policji.
Zdzisław Tokarski dodaje, iż w przeszłości był członkiem ORMO (Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej) i wcale się tego nie wstydzi. Legitymację ma do dziś. - Byłem także społecznym inspektorem ruchu drogowego, zatrzymałem wielu pijanych kierowców - podkreśla.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?