Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bójka po dyskotece i... cztery lata więzienia dla nożownika z Tarnobrzega

Marcin RADZIMOWSKI
Dawid Łukasik
Jest prawomocny wyrok dla 26-letniego mieszkańca Tarnobrzega, który poważnie ranił nożem 23-latka powracającego z dyskoteki. We wtorek Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu utrzymał w mocy orzeczenie sądu pierwszej instancji: kara to cztery lata więzienia.

10 lat

Oskarżonemu w tym procesie zgodnie z kodeksem karnym groziła kara do dziesięciu lat pozbawienia wolności.

Oskarżony odpowiadał przed sądem z ciążącym na nim zarzutem spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, choroby realnie zagrażającej życiu. Według biegłych gdyby poszkodowanemu nie udzielono szybko pomocy, efekt mógł być tragiczny.
Sąd rozpoznając wczoraj apelację wniesioną przez obrońcę oskarżonego, przypomniał wydarzenia z 3 kwietnia ubiegłego roku. Była sobotnio-niedzielna noc w pobliżu dyskoteki Tapima przy ulicy 1 Maja w Tarnobrzegu.

Jak ustalono w czasie śledztwa, 23-latek wracał z dyskoteki w towarzystwie dwóch dziewczyn. Młodzi ludzie szli powoli, czekając na wezwaną telefonicznie taksówkę. Kilkanaście metrów przed nimi szedł w tym samym czasie 25-latek z Tarnobrzega. Odwrócił się. "Co się patrzysz" - miał usłyszeć od 23-latka, któremu odwagi dodawał wypity wcześniej alkohol. Starszy z mężczyzn na zaczepkę zareagował wulgaryzmami.

Pyskówka pomiędzy podpitymi mężczyznami szybko przerodziła się w szarpaninę a po chwili w bójkę. Obaj przewrócili się na ziemię i zaczęli wzajemnie okładać pięściami.
Niestety, na zwykłej bójce się nie skończyło, gdyż starszy z mężczyzn w pewnym momencie sięgnął do kieszeni i wyjął nóż. Dźgnął nim przeciwnika w brzuch. Uderzenie było bardzo groźne i zdaniem biegłego zagrażało życiu pokrzywdzonego. W procesie przed sądem 23-latek występował w charakterze oskarżyciela posiłkowego.

Oskarżony przyznał się do uderzenia nożem, nie potrafił jednak wytłumaczyć racjonalnie motywu działania. To jeden z przykładów, gdzie racjonalne działanie zostało zachwiane przez wypity alkohol. Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu skazał nożownika na czteroletnią odsiadkę, podnosząc wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu, realne zagrożenie utraty życia przez pokrzywdzonego i zachowanie sprawcy bezpośrednio po zajściu - poszedł do domu i położył się spokojnie spać, gdy tymczasem lekarze operowali poszkodowanego.

Obrońca oskarżonego w apelacji nie kwestionował winy 25-latka, lecz jedynie wysokość orzeczonej kary. W jego ocenie rażąco niewspółmiernej do winy. Zgoła odmienne zdanie miał prokurator, uznając wyrok za słuszny. Sąd okręgowy utrzymał wyrok w mocy, tym samym stał się on prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie